Importowane produkty to z pewnością niemałe wyzwanie dla krajowych producentów. Polskie ziemniaki niestety nie cieszyły się wysokim popytem przez bardzo długi czas. Teraz sytuacja jest ciut lepsza, niemniej, wciąż ciężko mówić o akceptowalnych warunkach. Importu było bardzo dużo, a z biegiem czasu sytuacja niestety nie ulega poprawie. Jak komentują to rolnicy na rynku hurtowym Bronisze w dniu 9 maja 2022 r.?
Sytuacja niestety nie jest dobra. Importowanego towaru jest coraz więcej i nie przyjeżdża on z jednego kraju, a z różnych stron świata. Problem był widoczny zarówno w okresie zimowym, jak i jest widoczny aktualnie. Na domiar złego nie wszyscy konsumenci biorą pod uwagę sytuację, w której znaleźli się polscy rolnicy i często wolą zakupić produkt z zagranicy.
Taki stan rzeczy doprowadza do ogromnych strat. Producenci nie mają co zrobić z towarem i już teraz słyszymy, że większość się zmarnuje. Ceny energii są bardzo wysokie, a przecież nie ma pewności, że towar się sprzeda. Długi okres przechowywania niestety także nie jest dla rolników przychylny i warzywo jest coraz niższej jakości. Mamy w Polsce wolny rynek, niemniej, sprowadzanie zagranicznego produktu w momencie, w którym polskich ziemniaków jest pod dostatkiem… brak słów.
Faktem jest, że każdy konsument wyszukuje produkty pod własne zapotrzebowanie, jednak kilka różnych kierunków importu jak to widzimy obecnie, a warto zauważyć, że okres zimowy wcale się nie różnił, to zdecydowana przesada.
Na podwarszawskim rynku hurtowym w Broniszach spotkaliśmy niewielu producentów oferujących ziemniaki a mimo to zainteresowania ze strony kupujących nie było. Rolnicy wspominali, że stoją po kilkanaście godzin i są w stanie sprzedać zaledwie 30/40 worków. Jako główny powód podawali właśnie obecność konkurencyjnych ziemniaków z zagranicy…
Poniżej krótka relacja, w której przedstawiamy sytuację na rynku: