1 stycznia 2022 r. Białoruś wprowadziła embargo na produkty żywnościowe. Zakaz miał dotyczyć nie tylko samej Unii Europejskiej, ale i wielu innych krajów. W skład produktów, których białoruscy importerzy nie mogą wwozić do kraju wchodzą produkty spożywcze (m.in. produkty mięsne i mleczne, słodycze), a także owoce i warzywa.
Jak podaje jeden z serwisów, kraje takie jak Serbia i Liechtenstein dołączyły do listy krajów objętych zakazem. O ile obecność Liechtensteinu ma niewielkie znaczenie, gdyż kraj nie produkuje owoców i warzyw, to obecność Serbii wzbudza już pewne wątpliwości. Zakazem Białoruś pogorszyła bowiem, już nienajlepszy, dostęp do świeżych produktów swoim konsumentom.
Biorąc pod uwagę fakt, że Białoruś ograniczyła możliwości importu z wielu krajów UE, możemy podejrzewać, że gdyby nie zaktualizowanie listy, Serbia mogłaby liczyć na znaczny wzrost eksportu w 2022 roku.
Obecnie Białorusini zmuszeni są wybierać produkty, których jakość nie jest najwyższa, a już wysokie ceny nie przestają rosnąć. Aby zapobiec pogłębianiu się tego problemu białoruski rząd wprowadził maksymalne ceny urzędowe na wybrane produkty, jednak nie da się ukryć, że mimo to, są one znacznie wyższe niż przed wprowadzaniem embarga. Pewnym jest, że obywatele Białorusi ucierpią. Pozostaje pytanie, jak wpłynie to na rynek w innych krajach?
Pamiętamy, że sankcje dotyczą również UE. Unijni producenci warzyw i eksporterzy z pewnością odczują wprowadzone zakazy. Decyzja nie pozostaje także bez wpływu na Rosję. Białoruś, po wprowadzeniu przez Rosję w 2014 roku embarga na kraje UE, była największym reeksporterem europejskich owoców i warzyw dla tego kraju.
Odcięcie się od znacznej ilości rynków UE, na ten moment, spowodowało wzrost cen warzyw i owoców na Białorusi o 25-35% od początku stycznia. Według wyliczeń analityków, konsumenci na rynku białoruskim przepłacą za same ziemniaki 150 mln dolarów, natomiast w Rosji będzie to kwota 1 miliarda dolarów. Warto zaznaczyć, że przy uwzględnieniu wszystkich warzyw i owoców, będzie to znacznie wyższa suma – konsumenci z obu krajów wydadzą ponad 2 miliardy.
Na nienajlepszej sytuacji, o ile się ona utrzyma, z pewnością skorzystają gospodarki innych krajów (których embargo nie dotyczy), a także firmy transportowe. Podejrzewamy, że wzrost produkcji określonych warzyw i owoców wzrośnie już w sezonie 2022. Takie kraje jak Iran, Turcja, czy Uzbekistan mogą bowiem upatrywać szanse na eksport do Białorusi i Rosji. Jednakże cena za produkt, którą zapłaci konsument, wciąż pozostanie wysoka na wzgląd wysokich cen logistyki z ww. krajów.
Pewne jest jedno – najwięcej zapłacą konsumenci.
Źródło: east-fruit.com