Wysokie ceny węgla – pod naporem ostatnich wydarzeń praktycznie na każdym składzie koszty drastycznie wzrosły. Polska Grupa Energetyczna kupowała surowiec od Polskiej Grupy Górniczej po niższych cenach na podstawie kontraktu zawartego przed wybuchem wojny. Wkrótce ma się to zmienić. Niestety, energia będzie jeszcze droższa.
Jak podaje Business Insider Polska, w poniedziałek 4 kwietnia, wspomniane giganty państwowe, usiądą do stołu, by rozmawiać o renegocjacji kontraktu na dostawy węgla. PGE korzysta na tą chwilę z znacznie tańszego surowca, mimo tego, że jego ceny na światowych rynkach poszły znacząco w górę.
Niestety, wyższe koszty, które poniesie PGE odbiją się również na nas. Możemy spodziewać się, że ceny prądu dalej będą rosły. Szczególnie, jeśli PGG zażąda znacząco wyższego wynagrodzenia za węgiel, a obserwując jego ceny na światowym rynku – jest to bardzo prawdopodobne. Strach pomyśleć jak wpłynie to na koszty produkcji w gospodarstwach.
Czy możemy liczyć, że na podstawie zawartych długoterminowych umów, przez pewien okres będziemy mogli zapomnieć o problemie? Niestety nie… PGE ma bowiem możliwość wypowiadania umów ze względu na nadzwyczajne okoliczności, w tym przypadku aktualne warunki rynkowe. Ceny wszelkich surowców czy dóbr rosną a to sprawi, że wykorzystywanie powyższej klauzuli może stać się codziennością.
Wzrosty cen węgla wynikają z niepewności na rynku a konkretniej, z ryzyka braku dostaw z Rosji. Jest ona trzecim co do wielkości eksporterem węgla energetycznego drogą morską. Po wybuchu wojny, ceny na światowych rynkach skoczyły do ponad 400 dolarów za tonę. Porównując to z okresem przedwojennym, przykładowo styczniem 2022 roku, widzimy ogromną różnicę – stawki wynosiły 150-170 dolarów za tonę. W Polsce były jeszcze niższe. Elektrownie płaciły średnio 84,39 dolarów za tonę.
Nie ma się więc co dziwić, że PGG chce zmienić aktualny kontrakt na bardziej korzystny. Jak podaje Business Insider, PGG ma postawić sprawę jasno – albo PGE zgodzi się na znaczące podwyżki, albo węglowy gigant zerwie kontrakt. Tak czy inaczej, dla nas – rolników, ale także zwykłych odbiorców energii, będzie to równoznaczne z dodatkowymi kosztami. A czy możemy liczyć, że energetyczny gigant, którym jest PGE, uszanuje obowiązujące kontrakty i nie będzie starał się renegocjować warunków? Zdania są podzielone.
Źródło: businessinsider.com.pl
