Na krajowym rynku warzyw pojawia się coraz więcej polskich ogórków, zarówno szklarniowych, jak i gruntowych spod osłon. Wywiera to presję na cenach, które zaczynają spadać wraz ze wzrostem podaży. Zjawisko wpływa również na produkty importowane, które zaczynają znikać z rynku.
W ostatnim czasie w mediach zrobiło się głośno za sprawą ogórków, mianowicie ogórków z Rosji. Produkt w dość znaczącym stopniu minimalizował możliwości krajowych producentów. Na wzgląd wprowadzonego w ubiegłych latach embarga, a także aktualnych warunków politycznych związanych z wojną na Ukrainie, wprawiał wielu producentów w oburzenie. Większość z nich zastanawiała się, jak to w ogóle możliwe, żeby cały proces był w pełni legalny…
Sytuacja zaczyna się jednak zmieniać. Wprawdzie na rynku wiąż możemy jeszcze napotkać importowanego ogórka z Rosji, niemniej… Jego ilość znacząco spadła. Niestety, omawiane zjawisko nie jest skutkiem wprowadzonych regulacji prawnych, a naturalną koleją rzeczy. O czym mowa? Nieco cieplejsze dni, które sprzyjały produkcji w Polsce, znalazły odzwierciedlenie we wzroście podaży krajowego ogórka. To z kolei przyczyniło się do spadku cen i zarazem spadku opłacalności sprowadzania towaru z zagranicy.
W przypadku ogórka gruntowego spod osłon z Rosji jest aktualnie niemal niezauważalny. Nieco inaczej przedstawia się sytuacja, jeśli chodzi o ogórka szklarniowego. Na ten moment konkurencyjne warzywo z Rosji wciąż występuje. Warto jednak zaznaczyć, że są to resztki podaży. Przewiduje się, że produkt zniknie z rynku do najbliższych świąt. To samo tyczy się warzywa z Ukrainy.
Aktualną sytuację polskiego ogórka gruntowego omawialiśmy w jednym z poprzednich artykułów. Tym razem skupmy się więc na ogórku szklarniowym. Producenci posiadający go w ofercie na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach mogą obecnie oczekiwać cen na poziomie 8,50 zł za kilogram. Wskazany pułap tyczy się sprzedaży w hurcie. Stawki w sprzedaży detalicznej zamykają się natomiast w przedziale 9,00-10,00 zł za kilogram.