Ile otrzymuje rolnik za swoje produkty? Niestety, w porównaniu do cen na półkach – niewiele. Obecność zagranicznych warzyw sprawia równie wielką przykrość. Czy nie warto wspomóc krajowych producentów a tym samym uratować jeden z filarów Polski – rolnictwo?
Nie jest tajemnicą, że każdy chce zarobić. Problemem jest jednak to, że rolnicy otrzymują niewielką część cen, które konsumenci widzą w marketach. A przecież oni też w jakiś sposób muszą podołać produkcji…
Ważną kwestią w tym wszystkim jest obecność zagranicznych produktów na sklepowych półkach. Konkurencyjne warzywa sprawiają, że cena spada – niestety razem z wynagrodzeniem, na które może liczyć polski producent.
W ostatnich dniach, część marketów zrezygnowała z produktów importowanych z Rosji czy Białorusi. Szkoda tylko, że nie było to spowodowane chęcią wsparcia krajowej produkcji, a konfliktem zbrojnym na Ukrainie. Tak czy inaczej, to tylko kropla w morzu. Hiszpańskie, tureckie, włoskie czy marokańskie warzywa wciąż nie są rzadkością.
Mówiąc o bezpieczeństwie żywnościowym kraju, warto zastanowić się, jaki wpływ mają zagraniczni konkurenci na handel świeżymi warzywami. Aktualnie wiele krajów, które eksportowały dotychczas swoje warzywa do Rosji, Białorusi czy Ukrainy zmaga się z nadpodażą na krajowych rynkach. Przykładem może być Turcja. Ceny warzyw w tym kraju drastycznie poleciały w dół.
Jak to wpływa na nas? Nie ma się co oszukiwać – markety kierujące się ideą „tanich produktów”, nie będą zastanawiać się czy wybrać polskiego rolnika, czy rolnika tureckiego, który chcąc się ratować zaoferuje towar po niższych cenach.
Obserwując działy świeżych produktów widzimy również wiele polskich warzyw – co warto pochwalić. Jednak czy nie warto byłoby w pełni wesprzeć polskich rolników?
Rolnictwo jest nadzwyczaj zagrożone. Import zagranicznych produktów to tylko ułamek problemów z jakimi muszą zmagać się polscy producenci. Wykluczenie konkurencji z pewnością przysłużyłoby się zarówno im samym jak i całej Polsce.
Jakie jest wasze zdanie?
