Od przybytku, oczywiście. Taki wniosek narzuca się po niedawnym Światowym Kongresie Pomidorowym, jaki obradował 27 listopada w Rotterdamie. Jednym z ważnych wątków kongresu była próba bilansu globalnego rynku pomidorów. Pojawia się pogląd, że tych warzyw jest już za dużo. A dokładniej ponad 800 typów jednostek handlowych, pod jakimi pomidory są oferowane konsumentom. Handlowcy widzą sens, a nawet potrzebę ograniczenia tej nieogarnianej przez konsumentów gamy produktów. Jedna z propozycji mówi – wróćmy do 24 typów, co między innymi znacznie ułatwi logistykę.
Innym komentowanym na kongresie zjawiskiem był zauważalny wśród konsumentów w ostatnich latach powrót do „romantycznego retro” typu owoców. Hodowcy starają się dostarczać coraz więcej nowych „starych” odmian spełniających oczekiwania ludzi chcących w swojej kuchni wrócić do smaków, technik przygotowywania i serwowania pomidorów tak, jak robiły to ich babcie.
Zebrani w Rotterdamie specjaliści rozważali także zmiany, jakie technologia produkcji niesie dla handlu. Upowszechnianie się efektywnego oświetlenia LED umożliwia całoroczną produkcję pod szkłem w krajach Europy północno-zachodniej. Ma to swoje skutki dla podobnych upraw w krajach dotychczas dominujących w zimowej uprawie szklarniowej – na przykład dla Hiszpanii.
za: hortidaily.com