AktualnościKiedyś panele fotowoltaiczne, teraz przyszedł czas na… wiatraki

Kiedyś panele fotowoltaiczne, teraz przyszedł czas na… wiatraki

Inwestycje we własne źródła energii są coraz popularniejszą formą lokowania pieniędzy. Aktualna sytuacja w kraju i na świecie utwierdza nas w przekonaniu, że nie jest to złe rozwiązanie. Dotychczas, jedyną formą pozyskiwania energii, możliwą dla rolników, były instalacje fotowoltaiczne. Przepisy uniemożliwiały budowanie farm wiatrowych, niemniej, sytuacja uległa zmianie. Restrykcje dotyczące energii wiatrowej w najbliższym czasie mają zostać poddane liberalizacji. O czym mowa?

Swego czasu dość często dostawaliśmy uciążliwe telefony dotyczące instalacji paneli fotowoltaicznych. Część producentów zdecydowała się na inwestycję, przez co w wielu gospodarstwach koszty energii są nieco mniejsze. Wraz z pojawieniem się paneli, uwagę przykuły również inne formy pozyskiwania surowca, jak chociażby wiatraki. W rzeczywistości było to jednak bardzo trudne do zrealizowania na wzgląd wysokich kosztów budowy oraz restrykcyjnych przepisów.

Sytuacja z biegiem czasu uległa zmianie. Przepisy, które liberalizują zasady dotyczące elektrowni wiatrowych zostały przyjęte przez rządm a już po wakacyjnej przerwie mają trafić do Sejmu. Wciąż niezmienne pozostają jednak bardzo wysokie koszty, na które niewielu producentów mogłoby sobie pozwolić, jednak sama zmiana dotychczasowych przepisów to duży krok w przód.

Gdzie dotychczas leżał problem? W 2016 roku została przyjęta tzw. ustawa 10H, która uniemożliwiła budowę farm wiatrowych na lądzie. Oznaczała bowiem, że instalacje mogą powstawać w odległości minimum 10-krotności wysokości wiatraka od zabudowań. W praktyce wykluczało to zdecydowanie większą część Polski.

Co wprowadza liberalizacja ustawy? Zgodnie z projektem ustawy, dotychczasowa zasada, która zakłada powstawanie elektrowni wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, zostanie utrzymana. W przepisach z 2016 roku wiązało się to z problemami, ponieważ dotyczył on obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H. Aktualnie odbywać się to będzie względem prognozowanego obszaru oddziaływania elektrowni wiatrowej. Wprowadzane przepisy umożliwiają wyznaczenie innej, niż reguła 10H, odległości od zabudowań. Zależeć będzie to głównie od zasięgu oddziaływania, niemniej, zostanie ustalona bezwzględna odległość (500 metrów).

Prenumerata Warzywa 2024 - baner

Na ten moment z wprowadzanych przepisów wciąż skorzysta zaledwie garstka producentów, gdyż tak jak wspominaliśmy, koszty budowy są bardzo wysokie. Niemniej, przysłuży się to nam wszystkim w nieco inny sposób. Ilość energii na polskim rynku wzrośnie, przez co ceny mogą stać się bardziej przystępne. Wymagać to jednak będzie czasu na wzgląd tego, że zarówno uzyskanie zaufania inwestorów względem nowych przepisów oraz sama budowa elektrowni wiatrowych, mogą ciągnąć się przez długi czas.

Źródło: biznes.interia.pl


ZOSTAW KOMENTARZ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu.
Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.
Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!

Polityka Prywatności

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Najpopularniejsze artykuły

Polecamy

INNE ARTYKUŁY AUTORA

ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

warzywa siarkopol nawożenie nasiona
tunele przymrozki folia

NEWSLETTER

Warzywniczy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu WARZYWA.pl