Tragiczna sytuacja w rolnictwie nabrzmiewa od wielu lat. Na początku aktualnego roku Agrounia wraz z wieloma producentami wyraziła swoje obawy, że kolejne miesiące bez zmian przyczynią się do upadku wielu gospodarstw. Niestety, działań rządu w kierunku poprawy było bardzo niewiele i większość nie miała znacznego wpływu na otaczające nas warunki. Co gorsza, wybuch wojny na Ukrainie spowodował zaognienie wszelkich dotychczasowych problemów. Kołodziejczak wprost zaznacza, że miarka się przebrała, a Agrounia zorganizuje kolejny protest w Warszawie. Kiedy można się go spodziewać?
Wysokie koszty, importowana konkurencja, brak konkretnych działań ze strony rządu… To wszystko, jak i wiele innych kwestii, przyczynia się do ciężkiej sytuacji w rolnictwie. Produkcja jest niezwykle utrudniona i wymaga od producentów wielu poświęceń. Sprzedaż warzyw, owoców czy innych płodów rolnych nie przebiega w sposób racjonalny, gdyż rynek zalewany jest przez importowane produkty, których kraj pochodzenia bardzo często jest fałszowany. Szala goryczy przelała się już dawno temu… A czy rząd podjął wystarczające działania, by tak często wspominane w mediach „bezpieczeństwo żywnościowe” mogło zostać zagwarantowane przez krajowych producentów w przyszłych latach?
Niejednokrotne apele ze strony Izb Rolniczych, setki artykułów na portalach branżowych, nieustające działania ze strony Agrounii z Michałem Kołodziejczakiem na czele a to wszystko na nic… Granicząca z opłacalnością sytuacja producentów niestety nie poprawia się. Koszty produkcji wciąż pozostają na bardzo wysokim poziomie, ceny warzyw są takie same lub niższe w porównaniu z rokiem ubiegłym, a co więcej, rolnicy zmagają się z produktami importowanymi, które trafiają na półki jako polskie. Co więc możemy zrobić w zaistniałej sytuacji? Michał Kołodziejczak twierdzi, że nie można tak tego zostawić. W środowy wieczór poinformował, że za zaledwie tydzień (7 lipca) Agrounia zorganizuje kolejne protesty. Zebrani uczestnicy zaczną strajk od godziny 10:00 pod Pałacem Kultury i Nauki, przemaszerują pod ministerstwo rolnictwa, a potem pod siedzibę sejmu.
– Miarka się przebrała. Spokojne akceptowanie tego, co dzieje się w wielu tematach w Polsce to jak dezercja. Politycy zapomnieli o nas, o tych co najwięcej pracują i w każdym miesiącu płacą coraz większe daniny. […] Organizujemy protest w Warszawie. Dokładnie za tydzień, w przyszły czwartek 7 lipca 2022 spotykamy się o 10:00, idziemy pod ministerstwo rolnictwa, a później pod sejm. Agrounia nie odpuści! – czytamy na Facebooku Agrounii. Kołodziejczak upatruje w proteście ostatnią szansę na to, by sprzeciwić się wobec otaczających nas warunków. Niejednokrotnie wskazuje na nieudolność rządu, który dopuścił do takiej sytuacji. A Wy co sądzicie o tej sytuacji?