W Polsce pojawiło się niebezpieczeństwo wystąpienia poważnej suszy. Ostatnie suche lata i bezśnieżna zima przyczyniły się do pogłębienia niedoboru wilgoci w glebie. Najgorsza sytuacja jest w środkowo-wschodniej Polsce i na Dolnym Śląsku, gdzie opady w marcu stanowiły niecałe 40 proc. średniej wieloletniej (na obszarze całego kraju 67 proc. średniej). Może to mieć poważny negatywny wpływ na wielkość produkcji rolnej i polskiego eksportu.
Spośród roślin monitorowanych ze względu na suszę rolniczą szczególnie wrażliwe na niedobory wody są np. warzywa cebulowe, które stanowią jedną z ważniejszych grup towarowych w polskim eksporcie warzyw, a także warzywa kapustne i niektóre warzywa korzeniowe. W przypadku owoców, brak wody najbardziej może zagrozić zbiorom z plantacji owoców jagodowych (nienawadnianych sztucznie), a zwłaszcza truskawek, malin, borówek, porzeczek i agrestu. Mniejsze zbiory owoców i warzyw mogą wpłynąć na eksport innych kategorii wyrobów pochodzenia roślinnego eksportowanych z Polski, w tym np. suszu owocowo-warzywnego, produktów mrożonych i konserwowanych, które także są ważnymi produktami eksportowymi. Niedobór wody może zaszkodzić również zbiorom rzepaku będącego głównym surowcem do produkcji oleju konsumpcyjnego i biopaliw.
Bezpośrednio dotknięty przez tegoroczną suszę może być eksport o ubiegłorocznej
wartości 5 mld EUR (m.in. warzywa, owoce, zboża i przetwory z nich, tytoń), co stanowi
blisko 16 proc. całego polskiego eksportu rolno-spożywczego.
Obecnie trudno oszacować skutki tegorocznej suszy, w tym także możliwe straty powstałe w jej wyniku. Zdaniem eksperta z zakresu sektora rolno-spożywczego z PKO BP,
pojawiająca się trzeci rok z rzędu susza może spowodować większe straty niż rok
temu. Jeśli nadal utrzyma się niedobór wody w glebie, to najbardziej mogą ucierpieć na polach te uprawy, przy których rzadziej są stosowane systemy nawadniania, a więc przede
wszystkim uprawy zbóż i warzyw. Relatywnie więcej producentów owoców dokonało inwestycji w systemy nawodnieniowe, toteż u nich problem suszy może okazać się nieco
mniejszy. Mniejsza podaż krajowych zbóż, roślin paszowych oraz warzyw i owoców może przełożyć się nie tylko na spadek polskiego eksportu produktów rolno-spożywczych,
ale także na wzrost cen żywności w kraju. Zapewne więc skutki suszy odczują również
konsumenci. Jeśli warunki agrometeorologiczne w Polsce w najbliższym czasie nie poprawią się, to w 2020 r. – w opinii analityków Credit Agricole – ceny wyrobów w kategorii
„żywność i wyroby bezalkoholowe” wzrosną wobec ubiegłorocznych o 5,2 proc. Na
świecie już obserwuje się wzrost cen. Ceny pszenicy w marcu br. były wyższe o 8 proc.,
a ceny ryżu o 25 proc. w porównaniu z cenami z marca ubiegłego roku. Wygląda na to, że dalszy wzrost cen w nadchodzącym sezonie jest nieunikniony, choć może mu przeciwdziałać wysoki poziom światowych zapasów.
Światowe zapasy zbóż, jak informuje FAO są nadal duże, bliskie rekordowym. Dotycząca
ich prognoza FAO na koniec sezonu uprawowego 2019/2020 została podniesiona w marcu
o 2,4 mln ton, do niemal 866 mln ton. Zapewnia to relację globalnych zapasów zbóż do
zużycia na bezpiecznym poziomie 30,9 procent. Oczekuje się, że światowe zbiory zbóż
będą w tym roku dobre. Wstępna prognoza FAO wskazuje na globalną produkcję pszenicy na poziomie 763 mln ton w 2020 r., prawie niezmienionym w porównaniu z wysokim poziomem w 2019 r.
Tygodnik Gospodarczy Polskiego Instytutu Ekonomicznego