Premier Mateusz Morawiecki wspólnie z wicepremierem, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Henrykiem Kowalczykiem przedstawili wczoraj w gospodarstwie sadowniczym w Załężu Dużym zasady udzielania dopłat do nawozów, a także inne formy wsparcia dla rolników. Jak twierdzą, mają się one przyczynić do obniżenia inflacji.
– Rosja rozpętała dwie wojny. Jedna to wojna na Ukrainie a druga to wojna gospodarcza wydana całej Europie – wojna inflacyjna. […] Widzieliśmy jakie były ceny gazu już w zeszłym roku. To początek tej wojny. Rosja z premedytacją zaplanowała wysokie ceny energii po to, aby przełożyły się one na wysokie ceny nawozów a potem na wysokie ceny żywności. […] W Polsce robimy wszystko, poprzez tarcze antyputinowską i antyinflacyjną, żeby przerwać łańcuch inflacyjny, żeby przerwać ogniwa inflacji – komentuje Mateusz Morawiecki podczas konferencji.
Dodaje, że rząd Prawa i Sprawiedliwości stara się przede wszystkim o wiarygodność, a także o to, aby dotrzymywać słowa. Przypomina, że podczas suszy w ubiegłych latach rolnicy otrzymali dopłaty. Zaznacza, że również i tym razem, gdy ceny nawozów są bardzo wysokie, rząd wypłaci kolejne dopłaty z polskiego budżetu, tym razem do wspomnianych nawozów.
Co więcej, Mateusz Morawiecki informuje, że rząd konsekwentnie realizuje obszerny program dla polskiego rolnictwa. Ma on wesprzeć producentów, aby to oni mogli zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe i jednocześnie umożliwić skuteczną walkę z inflacją.
Wspomina również o innych programach, które aktualnie mają być podporą dla rolnictwa. Wśród nich są wprowadzone niedawno zmiany dotyczące emerytur rolniczych, program retencji wodnej, programy dopłat a także ubezpieczeń dla rolników. Dodaje, że są one konsekwentnie realizowane bez względu na to, w jakim tempie rząd uzyskuje unijne środki.
– Tak jak dopłaty do nawozów, które pochodzą z budżetu państwa, tak i wszystkie inne programy będą realizowane z budżetu państwa, jeśli będzie taka konieczność – podsumowuje Morawiecki. Mówiąc o dopłatach i budżecie, które one zakładają (3,9 mld zł), premier przyznaje, że jest to spory wydatek dla kraju, jednak przysłuży się on za kilka miesięcy i pozwoli osiągnąć niższe ceny żywności a co za tym idzie – niższy poziom inflacji.
– Konsekwencja, sprawczość, odpowiedzialność, solidarność – w tych słowach można zawrzeć cały nasz program, w szczególności program gospodarczy dla rolników – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
– […] Komu warto zaufać w trudnym czasie gospodarczym? Tym, którzy w poprzednich kryzysach nie robili praktycznie nic? Żadnych tarcz, żadnej tarczy antykryzysowej, żadnej tarczy antyinflacyjnej, kiedy wcześniej też była inflacja. Czy rządowi Prawa i Sprawiedliwości, który zawsze stara się zrobić wszystko, co w jego mocy, aby złagodzić przebieg kryzysu, żeby ułatwić wyjście z tego kryzysu, żeby wzmocnić wzrost gospodarczy w taki sposób, aby służył wszystkim Polakom – mówi Mateusz Morawiecki kończąc swoją wypowiedź.
Co sądzicie o słowach premiera? Czy przypadkiem nie są one motywowane obawami o zmniejszające się poparcie wśród polskich producentów żywności?
