Niedawno pojawił się apel ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego o przyłączenie się nauczycieli do pacy przy zbiorach. Wywołało to spore dyskusje zarówno wśród nauczycieli, jak i rolników. Nauczyciele ze Środy podjęli rękawice i ruszyli do zbiorów – w czynie społecznym.
Nauczyciele z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego „Hipolit” w Środzie Wielkopolskiej żadnej pracy się nie boją. – Mamy zbierać truskawki? Nie ma problemu – mówią zgodnym chórem. W weekend, jeszcze przed wystawieniem uczniom ocen, wspólnie wybrali się na pole do lokalnego plantatora i buszowali między krzakami. Efekt? – Zebraliśmy całe pole – mówi Monika Pawlicka – Mądry, nauczycielka z “Hipolita”.
Kiedy minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski w jednym ze swoich wywiadów powiedział, że nauczyciele mogliby się zaangażować w pomoc rolnikom przy zbiorach TRUSKAWEK – rozpętała się burza. Minister namawiał, żeby nauczyciele, którzy nie będą pracować przez “kilka, kilkanaście dni – popracowali u rolników”. Środowisko nauczycielskie oczywiście pukało się po głowie na tę propozycję. Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, nie zostawił na Ardanowskim suchej nitki. Koniec końców minister przeprosił wszystkich, których uraził i zapewnił w liście do ZNP, że bardzo ceni pracę nauczycieli w kształceniu i wychowywaniu uczniów.
Tymczasem nauczyciele ze Środy Wielkopolskiej postanowili podejść do sprawy z poczuciem humoru i umówili się na… zbiór truskawek. – Ale zrobiliśmy to w czynie społecznym – mówi Monika Pawlicka – Mądry. Truskawek na polu lokalnego rolnika nie było zbyt dużo, więc nauczyciele się nie zmęczyli zbiorami, a wręcz przeciwnie, dobrze się przy tym bawili. – Jesteśmy za sobą bardzo stęsknieni, więc dużo było rozmów i najchętniej zostalibyśmy na tym polu dłużej – śmieje się Monika Pawlicka – Mądry, która dodaje, że oprócz spotkania i rozmowy nauczyciele chcieli po prostu pomóc rolnikowi, ale też dać dobry przykład swoim uczniom.
źródło i fot. se.pl