W ostatnich dniach w mediach ukazała się wypowiedź nowego wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego. Zdaniem wielu ciężko opisać ją w racjonalny sposób. Zdaniem wielu to niedopuszczalne, by takie słowa padły z ust osoby, która powinna stać po stronie rolników…
„Rolnicy są tam, gdzie ciężko pracują, a nie szpanują IPhonami, jeżdżą Lexusami i udają rolników. A tak naprawdę bronią zagranicznych koncernów” – czytamy słowa Janusza Kowalskiego przytoczone w poście na profilu „Solidarna Polska”. Spoglądając na ową wypowiedź można się domyślać, że jest ona skierowana do Michała Kołodziejczaka. Lider Agrounii od momentu przyjęcia Janusza Kowalskiego na stanowisko wiceministra rolnictwa wypowiadał się o nim w dość nieprzychylny sposób.
Warto jednak zaznaczyć, że wypowiedziane słowa uderzają we wszystkich rolników. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że padły z ust osoby, która powinna dbać o ich dobro. Tymczasem, J. Kowalski nic sobie nie robi z dalszego pogłębiania podziałów, które zachodzą wśród społeczeństwa. Wielu zwykłych konsumentów nie zdaje sobie sprawy jak kształtuje się obecna sytuacja w rolnictwie. Widząc drogie maszyny rolnicze wyrabiają sobie błędną opinię, w której jak widać, utwierdzają ich politycy. Mało kto ma świadomość, że większość owego sprzętu została zakupiona na kredyt, który swoją drogą bardzo ciężko spłacić uwzględniając aktualne warunki.
W tym wszystkim należy również jasno powiedzieć… Praca w rolnictwie jest bardzo ciężka. Wiąże się z nieustannym wysiłkiem fizycznym i psychicznym. Nakłady są bowiem bardzo wysokie a opłacalność spada z dnia na dzień. Mimo to wszyscy producenci bez wyjątków pracują nieprzerwanie od rana do nocy, często nawet w środku niej. Logicznym jest, że takie poświęcenie powinno wiązać się z godziwym wynagrodzeniem. W wielu przypadkach nie jest ono jednak adekwatne do włożonych środków i pracy. Tutaj należy zadać sobie pytanie… Jak więc wiceminister rolnictwa może twierdzić, że rolnikom nic się nie należy? Istotne jest, by przestać taktować rolnictwo w sposób podrzędny. To rolnicy zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe całego świata.
Wracając do słów wiceministra… Czy producenci nie mogą sobie pozwolić na przyjemności? IPhone nie jest wyznacznikiem luksusu. Skoro niektórzy z rolników są w jego posiadaniu to należy im wręcz pogratulować, że przy aktualnych warunkach zdołali zostawić coś dla siebie… Niemniej, zdaniem J. Kowalskiego, producent starający się żyć w normalny sposób, korzystając ze wszelakich dóbr, nie może się już nazywać producentem. Ciekawi jesteśmy, gdzie był P. Kowalski, gdy jego poprzednik pochwalił się prezentem za „skromną” sumę 1,5 miliona złotych. Rozumiemy również, że wiceminister, wypowiadając owe słowa, korzystał z telefonu niskiej klasy i poruszał się kilkunastoletnim autem…
Przykro jest widzieć, że rolnicy postrzegani są jako zacofana część społeczeństwa, której oprócz ciężkiej pracy nic się nie należy. Zdaniem wielu z nich sytuacja nie poprawi się dopóki osoby mające możliwość kształtowania opinii innych poprzez wystąpienia medialne, takie jak Janusz Kowalski, nie zmienią swojego podejścia. Na koniec… Może warto skupić się na realnych problemach a nie wytykaniu, na co swoje ciężko zarobione pieniądze przeznaczają rolnicy.
Co o tym wszystkim sądzicie?
