W ostatnim czasie na rynku hurtowym Bronisze podaż polskiej sałaty kruchej (tzw. lodowej) znacząco zmalała. Momentalnie znalazło to odzwierciedlenie w nieco wyższych stawkach uzyskiwanych przez producentów. Wpłynęło to również na decyzję importerów, których wyższe ceny skłoniły niestety do podjęcia natychmiastowych działań…
Import to doskonale znane nam pojęcie. W aktualnym sezonie niestety niejednokrotnie mieliśmy z nim do czynienia. Z jednej strony to naturalna kolej rzeczy. Krajowe zapotrzebowanie jest momentami zbyt wysokie, a występująca podaż zbyt niska. Z drugiej strony, patrząc oczami producentów, zjawisko jest bardzo negatywne. Niższa ilość danego produktu na rynku wiąże się bowiem z nieco wyższym wynagrodzeniem uzyskiwanym przy sprzedaży.
Nawozy, środki ochrony roślin, pracownicy, paliwo rolnicze i cała reszta surowców wykorzystywanych przy produkcji… To wszystko kosztuje nas zdecydowanie więcej. Natomiast ceny warzyw nie zawsze to odzwierciedlają. Zdarza się, tak jak w opisywanym przypadku, że stawki wzrastają ze względu na niższą podaż. Niestety nie trwa to zbyt długo, gdyż w tym momencie na rynku pojawia się zazwyczaj importowany zamiennik.
Przejdźmy jednak do sałaty kruchej… Sukcesywnie od około tygodnia jej cena rosła z dnia na dzień. Sprzedawana w skrzynkach po 10 sztuk, sałata firmowa osiąga ceny rzędu 45,00 zł, co w przeliczeniu na sztukę daje nam 4,50 zł. Natomiast u nieco mniejszych rolników stawki w dużej mierze zależą od oferowanego kalibru. Największe główki, wielkością i wagą przypominające kapustę, wiążą się z ceną na poziomie 5,50 zł za sztukę.
Wracając do importu… W najbliższym czasie na rynku pojawi się produkt z zagranicy. Możemy podejrzewać, że początkowo będą to próbne partie. Umożliwią importerom zbadanie rynku, czyli określenie cen, które są gotowi zapłacić konsumenci. Stawki w tym przypadku najprawdopodobniej będą oscylować w granicach około 5,00 zł za sztukę.