Izby rolnicze sprzeciwiają się zapisom zawartym w projekcie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin.
Zacznijmy od początku… Zaproponowane w projekcie Unii Europejskiej rozwiązania nakładają na wszystkie państwa członkowskie obowiązek ograniczenia zużycia środków ochrony roślin o 50%. Niezależnie od aktualnego poziomu ich zużycia, dopuszczalna granica zostanie wyliczona ze średniej z lat 2015-2017.
Nie jest tajemnicą, że takowe zapisy są nieakceptowalne i wiązać się będą ze spadkiem produkcji. Stąd też wynika apel o ponowne konsultacje i zmianę powyższych przepisów, tak aby restrykcje przyniosły jak największe korzyści dla środowiska i jednocześnie umożliwiły dalsze prowadzenie gospodarstw oraz zachowanie godnego życia. Polscy rolnicy są zdania, że zaproponowane w załączniku do rozporządzenia wskaźniki redukcyjne są trudne do przyjęcia i wymagają dokładnego zbadania i oparcia na naukowych podstawach.
W tym wszystkim należy także pamiętać o aktualnej sytuacji geopolitycznej. Wojna na Ukrainie wywołuje bowiem utrudnienia w każdym sektorze gospodarki. Producenci stoją przed wieloma wyzwaniami, takimi jak zmiany klimatyczne, które w połączeniu z niską dostępnością i wysokimi kosztami surowców wpływają na decyzję o ograniczeniu dalszej produkcji. „Bezpieczeństwo żywnościowe jest równie ważne jak bezpieczeństwo obronne kraju, dlatego projekt rozporządzenia powinien uwzględnić nową sytuację na świecie” – czytamy w stanowisku rolników.
Nie można również zapomnieć o potrzebie stosowania środków ochrony roślin w celu zwalczania rozprzestrzeniających się agrofagów na nowych terenach. Stają się one na nich niezwykle inwazyjne i finalnie wywołują ogromne straty produkcyjne.
Odnośnie propozycji UE o tzw. „obszarach wrażliwych”, która ma objąć szczególną ochroną wybrane obszary i zakazać stosowania na nich pestycydów rolnicy wyrażają sprzeciw, ponieważ bardzo szeroka i niejasna jest definicja „obszarów wrażliwych”. W konsekwencji, w takich krajach jak Polska może to spowodować bardzo dotkliwe ograniczenia w prowadzeniu działalności rolniczej na terenach do tego przeznaczonych, łącznie ze znacznym zmniejszeniem się produkcji rolnej – podkreślają rolnicy.
Izby rolnicze są zdania, że przyjęcie rozporządzenia w zaproponowanej do konsultacji formie będzie miało negatywny wpływ na bezpieczeństwo żywnościowe i konkurencyjność unijnego, w tym polskiego, rolnictwa. Co gorsza… Może doprowadzić do zwiększenia uzależnienia od importu żywności gorszej jakości.
Źródło: KRIR / IR w Opolu