Każdy z nas widzi jak zmienia się sytuacja polityczna na świecie. Coraz to więcej sankcji jest nakładanych na Rosję w związku z jej agresją. Część krajów, które eksportowały tam swoje produkty zostały odcięte od tej możliwości. Ma to wpływ na niedobory produktów w tym kraju. Tym samym, Rosja decyduje się znieść ograniczenia dotyczące poszczególnych dostawców.
Jak to wygląda w praktyce? Od 5 marca Rosja zdjęła nałożone wcześniej ograniczenia dotyczące warzyw i owoców. W przypadku Uzbekistanu, kraj ten może dostarczać w szczególności pomidory i paprykę do Rosji. Natomiast, jeśli chodzi o Azerbejdżan, rosyjski nadzór rolny całkowicie zdjął ograniczenia importu pomidorów.
Decyzję podjęto na podstawie „wyników badania fitosanitarnego”, co tak naprawdę wydaje się tylko tłumaczeniem, które ma ukryć faktyczne niedobory produktów.
Warto zauważyć, że Azerbejdżan był głównym dostawcą warzyw i owoców do Rosji. W zeszłym roku na liście eksportu z tego kraju, pomidory zajęły 3 miejsce z kwotą 160,2 miliona dolarów.
Dlaczego o tym wspominamy? Sankcje nakładane na Rosję wywołują coraz to bardziej dotkliwe niedobory na tamtejszym rynku. Otwarcie się na poszczególne rynki i rezygnacja z wprowadzonych zakazów w handlu, tylko to potwierdzają. Dodatkowo, wywołuje to coraz to wyższe ceny w Rosji, a im bardziej rubel jest słaby w porównaniu do innych walut, tym bardziej jest to dla rosyjskich konsumentów odczuwalne.
Z drugiej strony, blokada kontenerów przeznaczonych do Rosji obejmuje wiele krajów, powodując tym samym wysoką nadpodaż produktów na rynkach i spadki cen. Jest to oczywiście zabieg wprowadzony w dobrej wierze, jednak powoduje niemałe straty dla rolników. Tymczasem eksport w krajach, które mają możliwość przetransportowania towarów do Rosji, ma się bardzo dobrze.
Źródło: freshplaza.com