Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do widoku szerokiego grona funkcjonariuszy na wszelakich protestach. Nie byłoby w tym nic dziwnego i tym razem, gdyż mają oni zapewnić bezpieczeństwo protestującym, jednak… Problem polega na tym, że w tym przypadku ich czynności uniemożliwiły uczestnikom przeprowadzenie zaplanowanych działań, na które uprzednio wydano zezwolenie…
Import produktów rolno-spożywczych z Ukrainy… Wprawdzie tematem przewodnim jest w tym przypadku niekontrolowany przywóz zbóż zza naszej wschodniej granicy, jednak warto zaznajomić się z całą sytuacją, gdyż oddziałuje ona na cały sektor rolny. Wypracowane rozwiązania przysłużą się nie tylko producentom zbóż, ale także warzyw czy owoców. Osiągnięcie porozumienia jest jednak niezwykle trudne. Fakt ten zmusił wielu producentów do ostateczności, którą są protesty. Spośród wszystkich dziś skupimy się właśnie na proteście rolników w Hrubieszowie. Sytuację, która miała tam miejsce, możemy krótko opisać słowem „skandal”…
Wprawdzie nie jesteśmy właściwym organem do oceny zasadności działań funkcjonariuszy, niemniej… Nie trzeba być ekspertem, by dostrzec powtarzające się niemal na każdym proteście zjawisko, mianowicie tabuny policjantów wobec garstki rolników. Oczywistym jest fakt, że ich obecność ma przysłużyć się zapewnieniu bezpieczeństwa uczestników. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy wychodzący na ulicę rolnicy, których przyszłość jest pod wielkim znakiem zapytania, spotykają się z niesprawiedliwością… W tym przypadku polegała ona na tym, że uczestnicy nie zostali dopuszczeni do miejsca protestu, które było wyszczególnione w wydanym uprzednio zezwoleniu.
Wróćmy jednak do początku, czyli… Skąd wzięła się inicjatywa protestu w Hrubieszowie? Niekontrolowany import produktów rolno-spożywczych z Ukrainy od długich miesięcy pogłębiał problemy, z którymi mierzyć musieli się polscy producenci. Sytuacja stała się na tyle tragiczna, że wymagane były natychmiastowe działania. Henryk Kowalczyk, czyli były już minister rolnictwa, nie sprostał oczekiwaniom, a na stanowisku szefa resortu rolnictwa pojawił się Robert Telus. Zdaniem Agrounii, w tym lidera Michała Kołodziejczaka, podejmowane działania czy wypowiadane przez ministra słowa były jedynie obietnicami, z których nic nie wynika. Nie było więc innego wyjścia niż protest.
Wydarzenie zostało zaplanowane na dzień 12 kwietnia, konkretnie na godzinę 10:00 w miejscowości Hrubieszów. Protestujący planowali zablokować szerokotorową linię kolejową, za sprawą której ukraińskie zboże wjeżdża na teren Polski. Producenci z Agrounii, a także wszyscy pozostali uczestnicy protestu, napotkali utrudnienia już na samym początku. Dojazd na protest sprawiał wiele trudności, wszelkie auta były kontrolowane, a na miejscu okazało się, że funkcjonariusze zablokowali dostęp do wspomnianej linii kolejowej. Lider Agrounii Michał Kołodziejczak apelował w kierunku policjantów, by Ci uszanowali zezwolenie i przepuścili zgromadzonych rolników na tory. Niestety… Bezskutecznie.
Źródło: Facebook Agrounia
