Producenci niemal co roku muszą zmagać się z przeciwnościami, które wynikają z niekorzystnych warunków pogodowych. Czy to obfite opady deszczu, czy dotkliwe przymrozki, czy tak jak widzimy to obecnie – susze. W wielu krajach mamy do czynienia z podobną sytuacją. Mimo ostatnich opadów, które nastąpiły w niektórych regionach Polski, problem niestety nie zniknął. Nieciekawa sytuacja dotyczy również producentów z Włoch, których uprawy są pustoszone przez suszę.
Włoscy producenci odczuwają skutki suszy podobnie jak i my. Wraz z początkiem kwietnia słupki termometrów drastycznie poszybowały w górę, a anomalie w postaci temperatur powyżej 30 stopni Celsjusza stały się codziennością. Pomimo ostatnich opadów, które wystąpiły również we Włoszech, sytuacja wcale się nie poprawiła i poziom rzek pozostaje bardzo niski.
Susza dotyka w szczególności obszary, które znane są z produkcji rolnej. Zasiewy znacząco się opóźniają, gdyż każda roślina – warzywa, owoce czy zboża, potrzebuje wody, której na ten moment po prostu nie ma. W obliczu wojny na Ukrainie, niższej dostępności wielu produktów, a także bardzo wysokich cen problem zdaje się być szczególnie dotkliwy.
Podobnie jak w Polsce znacząco wzrosło zagrożenie pożarowe. Biorąc pod uwagę tak wysokie temperatury, a także wysuszoną ziemię w lasach, tragedia może wyniknąć w przeciągu chwili. Niemniej, najbardziej odczuwają to producenci. Susza niszczy wszelkie uprawy i nie pozostawia żadnych możliwości przeciwdziałania takiemu zjawisku. Jak zauważa jedno z włoskich stowarzyszeń, aktualna anomalia jest najpoważniejszą klęską dla włoskiego rolnictwa.
Biorąc pod uwagę ilość i jakość plonów możemy mówić o stratach wynoszących średnio miliard euro rocznie. Chcąc przeciwdziałać klęsce opracowano projekt mający na celu budowę małych zbiorników wodnych rozsianych po całym terytorium, które miałyby niewielki wpływ na krajobraz. Mowa o stawach, które pomogłyby racjonalnie rozprowadzać wodę wśród rolników, jak i zwykłych obywateli. Jednak czy to się uda…
Źródło: coldiretti.it
