Wojna na Ukrainie, czyli łamanie wszelkich praw, drogie surowce, a także długa lista sankcji, które dotyczą m. in. eksportu i importu produktów. Jednak czy wszystkie kraje zaprzestały handlować z Rosją? Ta specjalnie znosi kolejne już z rzędu zakazy, aby poszerzyć listę dostawców. O czym mowa tym razem?
Sankcje wobec Rosji wywołują niemałe zamieszanie na rynkach wszelkich produktów czy surowców. Są jednak konieczne, by wojna nie pogłębiała się jeszcze bardziej za sprawą finansowania z zewnątrz. Tyczy się to również dostaw. Niemniej, pozostaje jeszcze wiele krajów, które z tego nie zrezygnowały, a lista dostawców z czasem się powiększa.
Podobnie jak w przypadku poprzedników, którzy przed wybuchem wojny nie spełniali wymogów w kwestii dopuszczalnych poziomów substancji szkodliwych, Rosja i tym razem zniosła zakazy dotyczące poszczególnych produktów z Turcji. Na liście znalazła się papryka, a także wybrane owoce. Odnosimy wrażenie, że panujące obostrzenia obowiązywały jedynie, gdy było to potrzebne.
Tak więc, kolejny kraj dołączył do listy i ma możliwość eksportu na rosyjski rynek. Tutaj należy wrócić do zagadnienia moralności, jednak nie ma się co oszukiwać, tureckie produkty prawdopodobnie trafią do Rosji i to dość szybko. Tureccy producenci, podobnie jak i my, sprzedają bowiem swoje plony na krajowym rynku za grosze. Szansa zmniejszenia podaży i wpłynięcia na ceny jest dla nich z pewnością dość atrakcyjna.
Tak czy inaczej, widzimy jakie znaczenie mają normy dopuszczalnych poziomów substancji szkodliwych. Przed wybuchem wojny Rosja co chwilę nakładała nowe zakazy wobec handlujących z nią państw. Teraz, gdy produktów na półkach brakuje, normy okazują się być kolejny raz w porządku… Przypadek?
Źródło: east-fruit.com