Nie ma co dyskutować – polski rynek jest mocno uzależniony od pracowników z Ukrainy. Chętni do pracy są szczególnie potrzebni teraz, w gospodarstwach rolnych praca ruszyła pełną parą. Nie wszystko jest jednak jasne, chociażby to czy nasi sąsiedzi otrzymają wizę…
Niestety, sprawy się komplikują. Informacje o możliwych opóźnieniach nie są niczym dobrym. Czemu otrzymanie wizy z pozwoleniem na pracę jest kłopotliwe?
Powodem paraliżu polskich konsulatów był przedłużający się od ubiegłego roku przetarg wart 170 mln zł na obsługę wizową. Bez wątpienia problem wyboru operatora odbije się na nas. W dodatku na Ukrainie panuje napięta sytuacja na granicy z Rosją, co nie pozostaje bez wpływu. Zaognienie konfliktu mogłoby zwiększyć obłożenie polskich konsulatów i wydłużyć czas oczekiwania jeszcze bardziej.
Jak wiemy, w styczniu została wstrzymana możliwość przedpłat na złożenie wniosków wizowych w poszczególnych okręgach konsularnych. Polsko-francuskie konsorcjum – nowy operator, ma dwa miesiące na poradzenie sobie z sytuacją. Aż tyle mogą więc potrwać problemy z wydawaniem wiz.
Dodatkowo ukraińskie media informują, że w Lwowie na złożenie dokumentów trzeba czekać dwa tygodnie, a niektóre placówki w ogóle nie wydają informacji kiedy będzie można ponownie do tego przystąpić.
Problem jest nadzwyczaj poważny. Co roku Polska gości około 800 tys. pracowników z Ukrainy. Przez aktualne problemy, w tym komplikacje przy wyborze nowego operatora, przez pewien czas możemy zapomnieć o pomocy płynącej od naszych ukraińskich sąsiadów. Jak więc uzupełnić luki w kadrze pracowniczej?
Źródło: money.pl