Nie tak dawno temu informowaliśmy już o dysproporcjach, które możemy zaobserwować w cenach oferowanych producentom ziemniaków oraz tych, które widzą konsumenci na sklepowych półkach. Niestety nie musieliśmy długo czekać, by owe różnice stały się jeszcze bardziej rażące…
Temat omawialiśmy już niejednokrotnie, jednak wciąż odnosimy wrażenie, że producenci są traktowani w coraz mniej uczciwy sposób. Tak więc… Zacznijmy od początku. Koszty produkcji w ostatnim roku wzbiły się na niespotykany wcześniej poziom. Wymieniać moglibyśmy bez końca, gdyż tyczy się to nawozów, środków ochrony roślin, paliwa rolniczego i wielu, wielu innych aspektów. Co więc oznacza to w praktyce? W praktyce jest to równoznaczne z niższą opłacalnością prowadzenia upraw. Wymagane jest więc uzyskanie wyższego wynagrodzenia. Mówiąc krótko… Producent też ma swoje potrzeby i zwyczajnie musi za coś wyżywić swoją rodzinę. Nie wspominając o ponownym założeniu upraw w przyszłości, co na ten moment wiążę się z ogromnymi nakładami finansowymi.
Co w tym wszystkim najgorsze, konsument odwiedzając popularne sieci handlowe może pomyśleć, że sam producent zbija na produkcji miliony. Jak to możliwe? Minęły zaledwie niecałe dwa tygodnie, natomiast stawki w przypadku ziemniaków zdążyły wzrosnąć. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ogromna dysproporcja pomiędzy tym, co otrzymuje producent oraz tym, co musi zapłacić konsument. O czym mowa? Odwiedzając jedną z popularnych sieci marketów dostrzegliśmy szereg ofert, których ceny kształtowały się w większości na co najmniej dwukrotnie wyższym pułapie niż u rolnika. Najbardziej rzucającym się w oczy produktem były siatki, w których otrzymujemy 2 kilogramy ziemniaka. Wprawdzie produkt naturalnie powinien być droższy ze względu na koszt opakowania, jednak… Czy to tłumaczy cenę na poziomie 8,19 zł (4,10 zł za kilogram)?
Warto w tym wszystkim zaznaczyć, że każdy ustala własne ceny, również markety. Niemniej, krzywdzącym wydaje się fakt, że producenci otrzymują zaledwie ułamek tej ceny… Szczególnie na wzgląd aktualnych warunków, które stawiają przyszłość wielu gospodarstw pod niemałym znakiem zapytania… W ramach porównania, producenci za nieco bardziej pożądane odmiany na podwarszawskim rynku w Broniszach są w stanie uzyskać cenę w przedziale 1,00-1,50 zł za kilogram. Niestety tyczy się to głównie sprzedaży detalicznej i nie zawsze jest możliwe… Czy więc różnica nie jest zbyt duża?
Na tym się jednak nie kończy… Ten sam market prowadził do dnia wczorajszego akcję promocyjną, którą można opisać słowami… Ze skrajności w skrajność. W ramach tej akcji sieć handlowa sprzedawała ziemniaki luzem w cenie 0,75 zł za kilogram. Dla konsumentów była to niewątpliwie bardzo dobra okazja, niemniej… Producenci pozostawali poszkodowani i w tej sytuacji. Sprzedaż w niezwykle wysokich cenach to jedno, natomiast sprzedaż „po kosztach” to drugie bardzo niekorzystne zjawisko. Owe przypadki łączy jedna wspólna cecha, czyli niskie wynagrodzenia dla producenta.
W ramach zrozumienia, markety zazwyczaj nie kierują się dobrym sercem i każde działanie musi przynosić zysk. Uwzględniając ten fakt można się domyślać, że w cenie 0,75 zł za kilogram są już wliczone koszty logistyczne oraz marża samej sieci handlowej. Ile więc otrzymał producent? 0,50 zł za kilogram? Czy jeszcze mniej? Podkreśla to także wagę wyżej przywołanego zjawiska, czyli ziemniaków w cenie 8,19 zł za 2 kilogramy. Wielka szkoda, że obok owej ceny nie ma podanego wynagrodzenia dla producenta…
