Podczas drugiego dnia sympozjum cebulowego zorganizowanego w styczniu br. przez firmę Bejo, zaplanowano wizytę w gospodarstwie Justyny i Przemysława Galasów z miejscowości Łagwy k. Opalenicy. Dla uczestników spotkania oprócz kolekcji odmian Bejo, pokazu maszyn Grimme oraz Agrotop Kaczmarek, przygotowano również możliwość obejrzenia, jak w przechowalni składowana jest cebula, którą uprawiano z użyciem fertygacji.
Zaplecze przechowalnicze w gospodarstwie państwa Galasów obejmuje dwie przechowalnie o łącznej pojemności ok. 1400 t. W oglądanym podczas spotkania obiekcie z dwoma komoramı cebula składowana jest luzem na pryzmie i wentylowana powietrzem wtłaczanym przez kanały wentylacyjne znajdujące się pod posadzką.
Nietypowym rozwiązaniem zastosowanym w przechowalni jest betonowa komora ciśnień. W tym roku firma Omnivent wykonywała w obiekcie adaptację polegającą na przystosowaniu dwóch komór do przechowywania w nich również ziemniaków. Polegała ona na umieszczeniu pod wentylatorami czujnika CO2, który monitoruje co się dzieje w pryzmie. O ile cebuli nie szkodzi wysoka koncentracja dwutlenku węgla, o tyle przy składowaniu ziemniaków jest to bardzo istotny parametr.
Dobór odmian do przechowywania
W gospodarstwie uprawiana jest zarówno cebula ozima, jak i jara z przeznaczeniem do przechowywania. W przechowalni składowane są obecnie odmiany Hybelle F1 oraz Crockett F1. Hybelle F1 to sprawdzona cebula przechowalnicza w typie Rijnsburger, o mocnej, jasnej łusce. Drugą z odmian – Crockett F1, łatwo było odróżnić w przechowalni ze względu na ciemniejszą, błyszczącą łuskę. Zdaniem plantatora odmiana ta daje bardzo wysoki plon, ale nie jest aż tak trwała w przechowywaniu, jak Hybelle F1.
Nawadnianie zasilane fotowoltaiką
W okolicach miejscowości Łagwy występują dość lekkie gleby, na których można wykorzystać potencjał fertygacji w uprawie cebuli jarej, właśnie dlatego w minionym sezonie plantator zdecydował się na nawadnianie kropelkowe cebuli połączone z nawożeniem po raz pierwszy. Materiały do budowy instalacji kroplującej oraz wsparcie techniczne dostarczyła plantatorowi firma HA-DWA-O z Gniezna. Z kolei program fertygacji przygotowała firma Yara. Przed rozpoczęciem uprawy nawożenie posypowe wykonano według programu plantatora przygotowywanego wspólnie z firmą Chemirol. Wykorzystano w nim nawozy proste.
Całą powierzchnię uprawy cebuli nawadniano z jednej studni głębinowej, dzięki podzieleniu plantacji na sekcje. Rozkładanie taśm (w Łagwach zastosowano taśmy D1000 firmy Rivulis, które rozłożono pod powierzchnią gleby) i instalacja systemu są pracochłonne, ale w sezonie nawadnianie kroplowe jest bardzo wygodnym rozwiązaniem i eliminuje wszelkie niedogodności związane z użytkowaniem deszczowi. Szczególnie, że sterowanie jego pracą odbywało się za pośrednictwem aplikacji w telefonie. Aby było to możliwe, stacja z elektrozaworami na polu wyposażona była w mały panel słoneczny oraz sterownik z kartą SIM. Również pompa dozująca zasilana była energią z dwóch paneli fotowoltaicznych.
Stężoną pożywkę do fertgacji przygotowywano w mauserach ustawionych na przyczepie. Do każdego 1000-litrowego zbiornika wysypywano 200 kg nawozów tworząc bardzo stężoną pożywkę (20%). Były pewne obawy o to, czy przy tak dużym zagęszczeniu pożywki nawozy dobrze się rozpuszczą, okazały się one jednak bezzasadne. Pierwsze nawadniania wykonano czystą wodą. Fertygację rozpoczęto od fazy 4. liścia właściwego, co wypadało ok. 22.-23. tygodnia roku według programu przedstawionego w tabeli. Program ten pozwolił uzyskać w minionym roku plon dobrej jakości cebuli do przechowywania na poziomie 64 t/ha.
– Spodobała mi się uprawa “na kropelce”, dlatego chcę ją kontynuować, mimo, że wiąże się z tym dużo dodatkowej pracy i wydatków, ale widzę w tym potencjał. Same taśmy to spory koszt na ha, do tego rozprowadzenie, które jest jeszcze droższe, ale wystarcza na dłużej niż jeden sezon – informował P. Galas.