Ochrona melonów w Polsce – jak zabezpieczyć plantację przed chorobami i szkodnikami? Co wykorzystać w uprawie polowej? Sprawdź, jak z tym zadaniem poradził sobie Damian Micyk z Szarkówki w sezonie 2024. Które choroby i szkodniki były najbardziej zauważalne? Czym zabezpieczono rośliny?
Jak zabezpieczyć melony w trudnym sezonie?
Uprawa melonów w Polsce, tak jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, pozostaje nieznana. Zaledwie garstka producentów testuje ten gatunek w swoich gospodarstwach. Każdy etap uprawy jest jednak niemałym wyzwaniem. Należy wybrać odpowiednie odmiany, które sprawdzą się w polskich warunkach klimatycznych, przygotować stanowisko, a także zadbać o wystarczającą ilość poszczególnych składników pokarmowych. Warto jednak zauważyć, że to dopiero część sukcesu. Roślinom z rodziny dyniowatych zagraża wiele chorób i szkodników. Tymczasem, dostępność środków ochrony roślin zarejestrowanych w gruntowej uprawie melona jest bardzo niska. Jak więc radzić sobie z zagrożeniami?
Wśród producentów, którzy podjęli się wyzwania – uprawy melonów w gruncie, znajduje się Damian Micyk z województwa małopolskiego, który swoje gospodarstwo prowadzi w Szarkówce. Producent już wiele lat temu ograniczył wykorzystanie konwencjonalnych środków ochrony do minimum i stara się przede wszystkim korzystać z biologicznych rozwiązań, co przekłada się na wysoką jakość plonu i zaufanie wśród odbiorców. Nie inaczej sprawy miały się w przypadku uprawy melonów, przy której gospodarza wsparła firma Biocont Polska. Plantacja była lustrowana nieustannie, a działania były konieczne, gdyż sezon nie należał do łatwych. Jak sytuacja przedstawiała się na początku sezonu?
Od czego zaczęła się ochrona melonów?
Przędziorki i wciornastki zaatakowały jako pierwsze. Czym zabezpieczyć melona?
Spośród szkodników jako jedne z pierwszych pojawiły się przędziorki. Pojedyncze osobniki żerowały na spodniej stronie liści roślin. Samice, jak zauważył w trakcie lustracji dr Michał Pniak, składały jaja, jednak na plantacji można było doszukać się również larw. Warto zaznaczyć, że nie tylko przędziorki stanowiły zagrożenie. W tym samym okresie rozpoczął się bowiem nalot wciornastków, które także mogą doprowadzić do znaczących uszkodzeń. Szkodnik żeruje na spodniej stronie liści, ale również w kwiatach roślin, z których możemy go wytrząsnąć podczas lustracji, a więc w celach kontrolnych. Jak zabezpieczyć plantację?
Szkodniki pojawiły się dość wcześnie, a konkretnie w czerwcu. Specjalista z firmy Biocont Polska zalecił w tym przypadku preparat Naturalis, który idealnie sprawdzi się w zwalczaniu przędziorków i wciornastków. Naturalis to bioinsektycyd, który wobec szkodników wykazuje działanie kontaktowe. Sprawdza się również w zwalczaniu mączlików, a w niektórych przypadkach ochroni rośliny przed mszycami. Preparat działa zarówno na formy dorosłe, jak i niedojrzałe – jaja lub larwy. Co z organizmami pożytecznymi? W tym przypadku środek jest selektywny dla większości z nich. Naturalis jest ponadto zarejestrowany w uprawach ekologicznych. Nie posiada okresu karencji, a więc nie pozostawia żadnych pozostałości. Warto jednak pamiętać, że zabieg musi zostać wykonany precyzyjnie i dokładnie. Wskazane szkodniki żerują bowiem na spodniej stronie liści, przez co ciecz robocza musi do nich dotrzeć, aby efekt był widoczny. Pamiętajcie, Naturalis jest preparatem kontaktowym.
Spośród innych rozwiązań należy wyróżnić środek Prev-AM, który jednocześnie jest fungicydem, insektycydem i arkacydem. Wykazuje działanie owadobójcze, grzybobójcze i roztoczobójcze. Oparty jest na olejku pomarańczowym, który okazuje się skuteczny zarówno przeciwko chorobom, jak i szkodnikom. Wciąż należy pamiętać o dokładnym, precyzyjnym przeprowadzeniu zabiegu, gdyż również jest to preparat kontaktowy. Warto jednak zauważyć, że Prev-AM wyróżnia się właściwościami adiuwantu – dokładnie pokrywa liście. Z tego względu dr Michał Pniak zalecał połączenie środków Naturalis oraz Prev-Am.
Miniarka – czy stanowiła zagrożenie?
Na początku aktualnego sezonu na plantacji zaobserwowano również miniarki, czyli muchówki o niewielkich rozmiarach – 2,00-3,00 mm. Szkodnik, jak zauważył ekspert, nie sprawiał jednak większych problemów.