Zapotrzebowanie na rośliny wysokobiałkowe rośnie z roku na rok. Zarazem istnieje konieczność zwiększenia krajowej produkcji roślin strączkowych, jednak obecnie w systemach wsparcia finansowego wciąż panuje zaskakująca nierówność, która pomija wiele cennych gatunków. Przedstawiciele rolników od dawna zwracają uwagę na ten problem, dążąc do rozszerzenia katalogu roślin strączkowych.
Kto zyskuje, a kto traci?
Obecnie płatności przysługują do powierzchni uprawy bobiku, grochu siewnego (w tym peluszki, ale z wyłączeniem grochu siewnego cukrowego oraz grochu siewnego łuskowego), łubinu białego, łubinu wąskolistnego, łubinu żółtego, soi zwyczajnej oraz wyki siewnej. Lista, choć obejmuje ważne gatunki, jednocześnie wyłącza wiele innych, równie cennych gospodarczo roślin strączkowych, a w tym te grubonasienne. Taka selekcja budzi poważne pytania, zwłaszcza w kontekście ich potencjału.
Niesłusznie pominięci giganci. Co z bobem i fasolą?
W grupie niesłusznie pominiętych gatunków znajdziemy choćby bób, ciecierzycę, soczewicę czy fasolę. To rośliny, które stanowią niezwykle cenne źródło białka i powinny być traktowane na równi z gatunkami już objętymi wsparciem. Brak równego traktowania dla tych gatunków jest niezrozumiały dla rolników, którzy nie widzą żadnych merytorycznych ani praktycznych przesłanek uzasadniających ich pomijanie w katalogu roślin kwalifikujących się do wsparcia.
Korzyści ekologiczne i ekonomiczne. Jakie?
Rozszerzenie katalogu roślin strączkowych objętych wsparciem o wszystkie gatunki, w tym rośliny grubonasienne, ma mocne uzasadnienie zarówno w pod kątem agronomicznym, ekonomicznym, jak i środowiskowym. Niezależnie od gatunku, wszystkie rośliny strączkowe mają zdolność do wiązania azotu atmosferycznego. To naturalne wzbogacanie gleby w azot znacząco ogranicza potrzebę nawożenia chemicznego, co jest korzystne zarówno dla środowiska, jak i dla portfela rolnika.
Co więcej, włączenie większej liczby gatunków strączkowych do płodozmianu poprawia strukturę i żyzność gleby, jednocześnie ograniczając erozję i presję patogenów. Zróżnicowanie gatunkowe w uprawach przyczyni się do wzrostu odporności rolnictwa na skutki zmian klimatycznych – susze, wysokie temperatury czy nieprzewidywalne opady. Warto podkreślić, że niektóre rośliny grubonasienne, jak ciecierzyca czy soczewica, pozostają bardziej odporne na suszę i mogą stanowić lepszą alternatywę w rejonach o coraz trudniejszych warunkach uprawy.
Apel o sprawiedliwe zasady. Dlaczego to istotne?
Z uwagi na opisywaną niesprawiedliwość przedstawiciele Krajowe Rady Izb Rolniczych wnioskują o uzupełnienie katalogu roślin strączkowych objętych wsparciem o wszystkie gatunki, w tym grubonasienne, a także objęcie ich jednolitymi, sprawiedliwymi zasadami wsparcia. Mają być na równi z gatunkami już uwzględnionymi w obowiązujących systemach płatności.