Wczoraj (03.01.2025) odbył się wielki protest rolników w Warszawie. Ściśle związany był on z obecnością wysokich rangą przedstawicieli KE, którzy finalnie nie dotarli do Polski. Oficjalnie wizytę odwołano z powodów zdrowotnych, jednak rolnicy nie mają wątpliwości, że to obawy przed konfrontacją z nimi przyczyniły się do takiej sytuacji. Jak przebiegał protest w Warszawie? Co mówią rolnicy?
Rolnicy są oburzeni – Ursula von der Leyen nie dotarła
Wielki protest rolników w Warszawie rozpoczął się 3 stycznia 2025 roku o godzinie 14:00. Producenci zebrali się pod Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej, a po szeregu wystąpień ruszyli w stronę Teatru Narodowego. Warto przy tym wspomnieć, że protest był był ściśle związany z obecnością w Polsce wysokich rangą przedstawicieli KE na czele z Ursulą von der Leyen. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że informacja o nieobecności Ursuli von der Leyen na uroczystej Gali Otwarcia Polskiej Prezydencji w UE wzbudziła wiele kontrowersji i podgrzała atmosferę.
Oficjalnie powodem odwołania wizyty był trudny stan zdrowie przewodniczącej KE, a konkretnie ciężkie zapalenie płuc. Rolnicy nie kryją oburzenia i wprost zaznaczają, że to obawy przed konfrontacją z nimi były głównym powodem, dla którego przyjazd do Polski został anulowany. Tak czy inaczej, protestujący zrealizowali wcześniej przygotowany plan przemarszu, starając się zaznajomić wszystkich z problemami lokalnych gospodarstw.
Protest rolników w Warszawie. O co walczą rolnicy?
To trudna sytuacja na rynku rolnym, która utrzymuje się już od długiego czasu, ponownie zmusiła rolników z całej Polski do wyjścia na ulice. Producenci obawiają się, że aktualna polityka Unii Europejskiej przyczyni się do upadku lokalnych gospodarstw. Kwestie, które najbardziej martwią rolników – mercosur, zielony ład, import z Ukrainy, niszczenie polskich lasów i łowiectwa, a także wygaszanie polskiej gospodarki. Nikt nie kryje oburzenia.