Dostępność warzyw w wielu krajach w Europie jest ograniczona, a to za sprawą niekorzystnych warunków atmosferycznych w Hiszpanii, Maroku, Włoszech. W tym wszystkim nie pomogło ograniczenie produkcji warzyw szklarniowych w Holandii. Tymczasem, holenderskie gospodarstwa wracają do gry, a szczyt zbiorów już za kilka tygodni.
W wielu krajach dotknął deficyt warzyw, a to za sprawą niskich temperatur w Hiszpanii, Maroku i Włoszech. Tymczasem za sprawą wysokich kosztów energii wielu holenderskich ogrodników ograniczyło produkcję warzyw w szklarniach lub przesunęło termin nasadzań. Jak wylicza Bloomberg, tej zimy uprawy pomidorów szklarniowych w tym kraju zmalały aż o 90 procent. Tamtejsi ogrodnicy cieszą się na myśl o lepszej pogodzie, dłuższych dniach i niższych cenach energii – dzięki temu mogą ruszyć z produkcją i tym samym uzupełnić luki w asortymencie warzyw w wielu krajach w Europie.
Problem braku warzyw dotknął mocno Wielkiej Brytanii. Choć w Polsce nie musimy zmierzać się z takim problemem, to ceny niektórych warzyw np. papryki rzeczywiście utrzymują się na bardzo wysokim poziomie.
Jak czytamy na e-money.pl Jakub Jakubczak (analityk Banku BNP Paribas) informuje, że sytuacja na rynku warzyw będzie w dużej mierze zależna od odbudowy podaży z Hiszpanii i północnej Afryki, zbiorów w Polsce i Europie w 2023 r. oraz od tego, kiedy na dobre pojawią się w Polsce warzywa szklarniowe. Znaczących spadków cen wynikających z sezonowości powinniśmy spodziewać się prawdopodobnie dopiero w drugiej połowie bieżącego roku – prognozuje analityk. Jak podkreśla, zgodnie z danymi Eurostatu obecnie rynek warzyw nadal jest w trendzie wzrostowym.
– Ceny hurtowe ziemniaków w okresie styczeń-luty były wyższe o 85 proc. niż w analogicznym okresie 2022 r. i o ok. 260 proc. wyższe niż w 2021 r. – zauważył Jakubczak. W przypadku cebuli było to odpowiednio prawie 110 proc. i 250 proc. wzrostu cen w hurcie, dla papryki o 66 proc. i 85 proc., a dla pomidorów o 84 proc. i 54 proc.
źródło: e-money.pl
