Wprawdzie nie powinno nas to dziwić, gdyż podobną sytuację widzieliśmy już niejednokrotnie, niemniej… Dysproporcja pomiędzy cenami uzyskiwanymi przez producentów w ramach wynagrodzenia oraz tymi, które widzi konsument na półkach sklepowych, wciąż budzi wiele pytań.
Kwestia różnic pomiędzy ceną warzyw dla producentów oraz tym, co muszą zapłacić konsumenci w markecie, stała się szczególnie istotna z uwagi na nadzwyczaj niekorzystne warunki. Koszty produkcji pozostają bowiem bardzo wysokie, natomiast ceny produktów rolnych często okazują się zbyt niskie, by zapewnić pewną przyszłość lokalnym gospodarstwom. Czy to długie łańcuchy dostaw, czy marże nakładane przez poszczególne markety… Wszystko przyczynia się do owych dysproporcji. Finalnie stratni pozostają nie tylko producenci, ale również konsumenci. Ta grupa także odczuwa zwiększone koszty, przez co dość często musi zrezygnować z części produktów. W dłuższej perspektywie czasu przełoży się to niestety na mniejsze zainteresowanie krajowymi warzywami.
Warto zauważyć, że podobne zjawisko występuje nie tylko w Polsce, ale również w wielu innych krajach. Doskonałym tego przykładem jest Hiszpania. Tamtejsi producenci także odczuwają niesprawiedliwość związaną z ogromnymi różnicami w cenach. Najbardziej rzucającym się w oczy produktem jest czosnek. W styczniu skupowany był bowiem w cenie na poziomie 0,60 euro/kg, natomiast konsument mógł go zakupić za 5,98 euro/kg, co jest o 897% wyższą kwotą. To jednak nie wszystko. Hiszpańscy producenci sprzedający botwinę mogli oczekiwać 0,39 euro/kg, niemniej… Warzywo trafiając na sklepowe półki zwiększyło swoją cenę do 2,67 euro/kg, czyli o 585%. Idąc dalej, przeskok cenowy możemy również zaobserwować w przypadku sałaty, która początkowo kosztowała 0,19 euro/kg. Konsumenci zobaczyli jednak kwotę wyższą o 505%, mianowicie 1,15 euro/kg. Warto się zastanowić skąd wynikają wspomniane ceny. Wprawdzie w obecnych czasach markety także ponoszą zwiększone koszty, jednak… Czy to tłumaczy tak ogromne dysproporcje?
Co gorsza, zjawisko tak drastycznego zawyżania stawek możemy zaobserwować w przypadku niemal każdego warzywa, co potwierdza raport hiszpańskiej organizacji COAG. Jak wygląda to w praktyce? Cena karczochów wzrosła o 473%, bakłażanów o 205%, brokułów o 303%, cukinii o 173%, cebuli o 338%, kalafiorów o 257%, ziemniaków o 385%, ogórków o 162%, czerwonej papryki o 186%, zielonej papryki o 200%, kapusty o 403%, pomidorów o 235%, natomiast marchwi o 344%. Tak więc, biorąc pod uwagę najmniej drastyczne wzrosty, cena uzyskana przez producenta niemal się potroiła zanim produkt trafił do finalnego konsumenta. Nie można ponadto zapominać o warzywach, które okazały się cztery, pięć, sześć, czy nawet dziesięć razy droższe… Uwzględniając trud włożony w produkcję oraz nadzwyczaj wysokie ryzyko spowodowane warunkami pogodowymi oraz innymi czynnikami, na które producenci nie mają wpływu, przedstawione różnice w cenach są niedopuszczalne. Nie wspominając już o ponoszonych kosztach…
Źródło: coag.org