Ogórki, które usiłowano sprowadzić ze wschodu, zostały odesłane do nadawcy. Towar nie spełniał wymagań. Wykryto w nim wysoki poziom pozostałości. Warzywo stwarzało ryzyko dla konsumentów.
Ogórki z Rosji odesłane do nadawcy. Czemu?
Ogórki, które usiłowano wprowadzić na polski rynek z Rosji, zostały odesłane do nadawcy. Towar nie spełniał wymagań i stwarzał potencjalne ryzyko dla zdrowia konsumentów. Kontrola, która miała miejsce na granicy, wykazała wysoki poziom pozostałości środków ochrony roślin. Zgodnie z komunikatem, omawiana partia nie przekroczyła granicy. Co za tym idzie, niepewne ogórki nie pojawiły się na żadnym z lokalnych rynków hurtowych.
Jaką substancję wykryto w ogórkach z Rosji?
Tak jak wspominaliśmy, ogórki eksportowane z Rosji nie zostały przepuszczone podczas kontroli granicznej z uwagi na wysoki poziom pozostałości pestycydów. Substancją, którą wykryto w towarze, okazał się Dichlorvos. Szeroko stosuje się ją w insektycydach. Głównie do zwalczania szkodników, ale też do zabezpieczenia warzyw przed owadami w okresie przechowywania. Maksymalny poziom, który obowiązuje polskich producentów to 0,01 mg/kg – ppm. W rosyjskich ogórkach wykryto z kolei 0,17 ± 0,085 mg/kg – ppm.
Ile ogórków z Rosji sprowadzono już do Polski?
Warto raz jeszcze podkreślić, że ogórki z Rosji stwarzały potencjalne ryzyko dla zdrowia konsumentów. Proceder trwa jednak nie od dziś, a towar ze wschodu napływa do Polski w zdecydowanie większych ilościach. Omawiana partia to zaledwie kropla w morzu. W ramach przypomnienia, import ogórków z Rosji wyniósł w 2023 roku 7,93 tys. ton. W dwóch pierwszych miesiącach 2024 roku do kraju sprowadzono natomiast 1,14 tys. ton towaru. Proceder był kontynuowany również w marcu 2024 roku. Wówczas zaimportowano z Rosji 1,54 tys. ton ogórków.
Pozostaje pytanie… Kto na to wszystko pozwala?
Źródło: RASFF / GUS