W świetle aktualnych kosztów produkcji i sytuacji politycznej na świecie, miło jest wreszcie usłyszeć coś, co z pewnością ucieszy każdego producenta warzyw, w szczególności ogórków. Polskie warzywo nie ma konkurencji. Czy pozwoli to uzyskać lepsze ceny?
Jeszcze niedawno poruszaliśmy temat podwójnych standardów na polskich rynkach. Z jednej strony zapewniano, nas – rolników, że są podejmowane działania ku naszemu dobru. Z drugiej, importowane warzywa nie były rzadkością na rynku. Szczególnie w przypadku krajów, do których sami nie mogliśmy wysyłać naszych produktów…
Stanowiło to duże wyzwanie dla polskich producentów. Konkurowanie z importem to niełatwa sprawa, która dodatkowo wpływa niekorzystnie na ceny. Jak sytuacja przedstawia się aktualnie? Polscy rolnicy mogą odetchnąć z ulgą. Konkurencji w przypadku ogórków od około tygodnia nie zobaczymy na rynkach.
Początek marca – to wtedy rosyjskie, ukraińskie i białoruskie warzywo zniknęło z rynku. Nie jest tajemnicą, że taki stan rzeczy wynika z wojny na Ukrainie. W tym trudnym dla nas okresie warto szukać pozytywów. Silna pozycja polskiego produktu bez wątpienia nim jest.
Co prawda możemy napotkać jeszcze hiszpańskie czy fińskie ogórki, ale w bardzo małych ilościach, a i tak jest to rzadkością. W niektórych sklepach niestety wciąż widujemy rosyjskie zamienniki, ale to kwestia czasu, kiedy znikną z półek na dobre i zostaną zastąpione wysokiej jakości, polskim towarem.
Co z cenami? Na tą chwilę, producenci informują, że zależy to przede wszystkim od jakości towaru. Stawki przedstawiają się w granicach 53-55 zł za 5 kilogramów. W przypadku fińskiego konkurenta, coraz mniej zauważalnego, jest to 60 zł również za 5 kilogramów.
Polski ogórek niewątpliwie z każdą chwilą zyskuje na sile. Mamy nadzieję, że konkurencja w najbliższym czasie spadnie do zera i pozwoli to uzyskać jak najlepsze ceny za produkt. Obserwując rynek i ceny wszelkich surowców – chociaż tyle należy się rolnikom.
Każdemu życzymy jak najwyższych cen – czy to producentom ogórków czy innych warzyw.