AktualnościBezpieczne mycie opryskiwacza cz. 1

Bezpieczne mycie opryskiwacza cz. 1

Wody odpływające z obszarów rolniczych, zasilające cały system wód powierzchniowych, są zanieczyszczone nawozami mineralnymi i organicznymi, a także weterynaryjnymi produktami leczniczymi oraz środkami ochrony roślin.

Średnio 20% całkowitej, znajdowanej w wodzie ilości środków ochrony roślin trafia tam w wyniku ich spływu powierzchniowego z pól, i aż 75% z zanieczyszczeń miejscowych. Główną przyczyną powstawania tych zanieczyszczeń jest niewłaściwe postępowanie z pozostałościami po zabiegach ochrony roślin, a zwłaszcza z resztkami cieczy użytkowej oraz skażoną wodą po wewnętrznym i zewnętrznym myciu opryskiwaczy. Do niedawna niedoceniane problemy związane z myciem sprzętu ochrony roślin i zagospodarowaniem pozostałości doczekały się wreszcie należnej im uwagi w zaleceniach dobrych praktyk, zapisach regulacji prawnych, wymaganiach norm oraz projektach ośrodków badawczych.

Minimalizacja pozostałości

Podstawową zasadą dobrych praktyk jest minimalizacja pozostałości. W przypadku czyszczenia opryskiwaczy jest to zadanie trudne, ponieważ podczas rozcieńczania resztek cieczy użytkowej, płukania zbiornika i instalacji cieczowej oraz zewnętrznego mycia maszyny powstaje stosunkowo duża objętość zanieczyszczonej wody. Sposobem na ograniczenie resztek cieczy użytkowej po zabiegu jest staranna kalibracja opryskiwacza, w wyniku której użytkownik może precyzyjnie określić wymaganą ilość cieczy do wykonania zabiegu i tym samym uniknąć konieczności przygotowania jej z pewną nadwyżką. Planując zakup opryskiwacza należy zwrócić uwagę na kształt zbiornika i rozwiązanie układu cieczowego, a następnie wybrać to rozwiązanie, które zatrzymuje w układzie możliwie małą objętość pozostałości. Ponadto należy zwrócić uwagę na ogólną konstrukcję i powierzchnię materiałów, z których wykonany jest opryskiwacz i ocenić je pod kątem łatwości mycia.

Kolejnym sposobem minimalizacji ilości wody koniecznej do efektywnego mycia sprzętu jest użycie urządzeń wysokociśnieniowych oraz przeprowadzenie tej czynności bezpośrednio po zakończeniu zabiegu. Badania przeprowadzone w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach dowiodły, że z mokrego opryskiwacza, zaraz po zabiegu, zmywa się o 60% więcej naniesionej substancji niż 90 minut później, gdy osad jest już suchy i mocno przywiera do powierzchni. W kolejnym teście wykazano, że użycie wysokiego ciśnienia (150 barów) i małej ilości wody (30 l) pozwala na usunięcie ponad 70% zanieczyszczeń, podczas gdy tą samą ilością wody pod ciśnieniem 15 barów (tyle co w instalacji opryskiwacza) zmywa się ok. 45% osadów, a przy ciśnieniu 4 barów (tyle co w instalacji wodociągowej) zaledwie 40% naniesionej substancji. A zatem ilość wody potrzebnej do efektywnego mycia, i w toku tej czynności zamienianej na skażoną chemicznie pozostałość płynną, zależy od czasu i ciśnienia.

Prenumerata Warzywa 2024 - baner

Niezależnie od ilości powstających pozostałości należy je zagospodarować zgodnie z przepisami rozporządzenia MRiRW (Dz.U. 2013, poz. 625), tzn. w sposób bezpieczny dla ludzi i środowiska, minimalizując ryzyko zanieczyszczenia gruntu oraz wód powierzchniowych i podziemnych. Dlatego niedopuszczalne jest odprowadzanie ich bezpośrednio lub w pobliżu studni, zbiorników i cieków wodnych, rowów i kanałów melioracyjnych oraz otwartych systemów kanalizacji. W formie stężonej nie wolno ich wylewać na glebę ani żadne inne miejsce umożliwiające ich rozprzestrzenianie i przenikanie do wód podziemnych. Dotyczy to przede wszystkim resztek cieczy użytkowej, choć dobra praktyka (w niektórych krajach także przepisy prawa) określa górną granicę stężenia środków ochrony w wodzie, którą można rozprowadzić na powierzchni pola, gdzie stosowano ten środek. Granica ta wynosi 2% stężenia cieczy użytkowej, czyli nie więcej niż zawiera woda po trzykrotnym płukaniu zbiornika i instalacji cieczowej opryskiwacza.

Co po wypłukaniu opryskiwacza?

Drugą z podstawowych zasad dobrych praktyk jest pozostawienie zanieczyszczonej środkami ochrony roślin wody odpadowej na polu, na którym środek ten był zastosowany. Tak też ujmują to przepisy rozporządzenia wskazując, że pierwszą z dopuszczonych metod postępowania z resztkami cieczy użytkowej jest jej rozcieńczenie w zbiorniku opryskiwacza, a następnie zużycie na powierzchni, na której przeprowadzono zabieg, w miejscu, w którym zastosowano środek ochrony roślin w mniejszej ilości. Może to być miejsce, w którym rozpoczęto zabieg, gdzie nanoszona ciecz zwykle nie osiąga jeszcze docelowego stężenia środka. Rozcieńczenie i wypryskanie resztek cieczy jest pierwszym etapem płukania instalacji cieczowej opryskiwacza, w efekcie którego pozostała w instalacji ciecz ma wciąż wysokie stężenie, wynoszące zwykle ok. 30% stężenia cieczy użytkowej. Aby stężenie to zredukować do poziomu poniżej 2%, uważanego za stężenie bezpieczne dla ludzi, środowiska i maszyny, dobra praktyka zaleca jeszcze dwukrotne powtórzenie tej operacji. Za każdym razem popłuczyny należy wypryskać w miejscu przeprowadzonego wcześniej zabiegu, najlepiej przy obniżonym ciśnieniu cieczy i dużej prędkości jazdy, aby nie spłukać naniesionego środka ochrony roślin.

Z praktycznego punktu widzenia zalecenie trzykrotnego płukania instalacji cieczowej opryskiwacza na polu jest wykonalne jeśli opryskiwacz jest wyposażony w dodatkowy zbiornik na wodę, zwykle zintegrowany z ciśnieniowym urządzeniem do płukania zbiornika. Na szczęście jest on obecnie niemal standardowym elementem nowoczesnych opryskiwaczy. Płukanie można uprościć przy użyciu systemu działającego w trybie ciągłym. System ten oprócz dodatkowego zbiornika na wodę ma także dodatkową pompę, która zasila urządzenie płuczące zbiornik. Dzięki temu płukanie nie jest podzielone na trzy etapy, a odbywa się w czasie jednego przejazdu po polu z jednoczesnym wypryskiwaniem popłuczyn na wcześniej traktowaną powierzchnię. Cały proces trwa o połowę krócej, wymaga o połowę mniej wody i kończy się lepszym efektem, ponieważ stężenie pozostałej w instalacji cieczy nie przekracza zwykle 1% stężenia cieczy użytkowej.

Zgodnie z przytoczoną zasadą dobrej praktyki pole, na którym przeprowadzony został zabieg ochrony roślin jest także odpowiednim miejscem do przeprowadzenia zewnętrznego mycia opryskiwacza. Spłukiwane z niego substancje, wielokrotnie rozcieńczone użytą do mycia wodą, trafiają tu na glebę stanowiącą środowisko aktywne biologicznie, co stwarza warunki do stosunkowo szybkiego ich rozkładu pod wpływem czynników atmosferycznych i biologicznych. Dodatkową, omówioną wyżej korzyścią, wynikającą z mycia mokrego opryskiwacza bezpośrednio po zakończeniu zabiegu jest wysoka efektywność przy niskim zużyciu wody. Zewnętrzne mycie sprzętu na polu wymaga użycia dodatkowego wyposażenia w postaci wspomnianego już zbiornika na wodę oraz zestawu obejmującego pistolet ciśnieniowy i zwijacz z wężem podłączonym do instalacji cieczowej.

Systemy unieszkodliwiania pozostałości

Bardzo ważnym zagadnieniem z punktu widzenia ochrony wody przed zanieczyszczeniem jest miejsce przeprowadzania opisanych wyżej operacji pozbywania się resztek cieczy i skażonej wody po myciu opryskiwacza. Dobra praktyka nakazuje wykonywać je w bezpiecznej odległości od studni oraz zbiorników i cieków wodnych, a przepisy rozporządzenia precyzują, że nie może to być odległość mniejsza niż 30 m. Jeśli zewnętrzne mycie opryskiwacza ma miejsce na polu, to po każdym zabiegu powinno się je przeprowadzać w innym punkcie, aby nie dochodziło do miejscowej kumulacji spłukiwanych substancji w glebie.

Zachowanie minimalnej odległości od studni i wód powierzchniowych obowiązuje także, gdy z powodu braku odpowiedniego wyposażenia lub z innych względów opryskiwacz jest opróżniany i myty w gospodarstwie. W takiej sytuacji zagospodarowanie resztek cieczy użytkowej wymaga specjalnego podejścia. Przepisy rozporządzenia dopuszczają unieszkodliwienie ich z wykorzystaniem rozwiązań technicznych zapewniających biologiczną degradację substancji czynnych środków ochrony roślin, lub w inny sposób jeżeli jest on zgodny z przepisami o odpadach. Z dostępnych metod, zalecanych przez dobrą praktykę, w grę wchodzi wykorzystanie stanowisk bioremediacyjnych lub dehydratacyjnych. Oba rodzaje stanowisk są zamkniętymi systemami, do których wprowadzane są płynne pozostałości, zebrane po wewnętrznym i zewnętrznym myciu opryskiwacza. Jedyną praktyczną możliwością ich kontrolowanego zbierania jest mycie sprzętu na nieprzepuszczalnym podłożu ze studzienką zbiorczą. Może ono mieć charakter trwały w postaci obandowanej, betonowej płyty z odpowiednimi spadkami albo instalacyjny, w formie rozkładanej płachty lub basenu z lekkich, ale wytrzymałych mechanicznie materiałów nieprzepuszczalnych dla wody. Każde z tych rozwiązań powinno zapobiegać rozprzestrzenianiu się zbieranej cieczy i zapewniać możliwość bezpiecznego odprowadzenia jej do któregoś ze wspomnianych systemów unieszkodliwiania.

Badania przeprowadzone w Instytucie Ogrodnictwa w Skierniewicach dowiodły, że z mokrego opryskiwacza, zaraz po zabiegu, zmywa się o 60% więcej naniesionej substancji niż 90 minut później, gdy osad jest już suchy i mocno przywiera do powierzchni maszyny.

dr hab. Grzegorz Doruchowski

Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach

artykuł pochodzi z archiwalnego wydania miesięcznika 


ZOSTAW KOMENTARZ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu.
Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.
Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!

Polityka Prywatności

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Najpopularniejsze artykuły

Polecamy

INNE ARTYKUŁY AUTORA

ARTYKUŁY POWIĄZANE (TAG)

NEWSLETTER

Warzywniczy newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu WARZYWA.pl

[newsletter_signup_form id=1]