Dochodzą do nas niepokojące sygnały, że handel rosyjskimi warzywami w Polsce na dobre się rozwija. Czytelnicy informują, że w ostatnich dniach na jedną giełd hurtowych dotarł transport wyładowany po brzegi rosyjskimi warzywami, w tym były także ogórki szklarniowe. Co się dzieje z takim towarem? Najczęściej jest on przepakowywany i sprzedawany jako polski. Dlaczego nikt nie reaguje?
Producenci warzyw szklarniowych zmagają się z ogromnymi nakładami. Ceny energii, paliw kopalnych, gazu, nawozów – to składowe, które generują ogromne koszty. Kolejnym problemem, o którym wspominaliśmy na łamach portalu warzywa.pl są braki opału na wielu składach lub dostępny jest w bardzo małych ilościach. Dostawy są przeciągane, a zdarza się, że zamówienia realizowane są w mniejszych ilościach. A chętnych na zakup coraz więcej, przez co kolejki z każdą chwilą rosną.
Czytaj także: Drastyczne wzrosty cen opału. Węgla w składach brakuje
Ceny ogórka na giełdach hurtowych
Od kilku dni cena ogórków szklarniowych na giełdzie Bronisze jest na stałym poziomie i wynosi od 9 do 11 zł/kg. W Krakowie na “Rybitwach” jest już gorzej, bo za kilogram ogórka hurtownicy płacą 7,5 zł. Tymczasem na “Zjazdowej” w Łodzi cena oscyluje na poziomie 7-10 zł/kg. Ogórek szklarniowy na lubelskim rynku hurtowym w Elizówce kosztuje dziś 9,5-10,60 zł/kg. Czy takie powinny być ceny w dobie ogromnego kryzysu?
Ogórek rosyjski zamiast polskiego?
Sytuację niepokoi także obecność rosyjskiego ogórka, który prawdopodobnie dotarł do Polski przez Białoruś. Cena ogórków za wschodniej granicy jest niższa niż krajowych. To zapewne kusi hurtowników, tym bardziej, że towar ten jest wysokiej jakości. Niestety problem robi się coraz poważniejszy właśnie teraz, w dobie kryzysu rosyjsko-ukraińskiego.
Trudno się z tym wszystkim pogodzić. A Wy co sądzicie o takich działaniach?