W ostatnim czasie dużo zmieniania się na polach ogórka gruntowego. Choć na rynku sprzedażowym cenowo jest odrobinę lepiej, to na polach występuje wysoka presja mączniaka rzekomego, ale nie tylko. Jak informują nas producenci z południa i centralnej Polski, jest także ogromna presja szkodników.
Czy to już koniec sezonu ogórkowego? Na pewno nie, ale plantacje są mocno porażone przez patogeny. Najbardziej atakuje mączniak rzekomy dyniowatych. Zdaniem ogrodników, w tym sezonie jest on nadzwyczaj agresywny, szybko się rozpowszechniała po roślinach. Z czego to wynika? Łatwo się domyśleć, aura nie była łaskawa dla warzyw. To trudny sezon nie tylko dla plantatorów ogórka. Jak podaje GUS zbiory warzyw w pierwszym półroczu są niższe od tych ubiegłorocznych, a do końca sezonu 2021 jest jeszcze daleko.


Czytaj także: GUS: Mniejsze zbiory warzyw gruntowych w 2021?
Jak wiemy, ogórek jest bardzo wymagająca rośliną jeżeli chodzi o produkcję. W lipcu ceny były niskie. Wówczas wielu producentów pewnie “odpuściło” prace pielęgnacyjne czy też zabiegi fungicydowe – dziś ten efekt jest mocno zauważalny na plantacjach. Uprawiany na całym świecie ogórek należy do roślin ciepłolubnych. Jak pamiętamy na początku sezonu warunki atmosferyczne nie sprzyjały tej uprawie. Następnie: lokalne gradobicia, ulewne deszcze, podtopienia, wszystko to wpłynęło na jego jakość roślin w ostatnich dniach. Od producentów dowiadujemy się także, że brakuje rąk do zbioru ogórków.


Z chorób obecnie największym problemem jest mączniak rzekomy dyniowatych. Atakowane są zazwyczaj liście, na których pojawiają się jasne plamy z czasem brązowiejące. Dość aktywnie pojawia się już bakteryjna kanciasta plamistość ogórka. Co do szkodników, tutaj też nic dobrego nie powiemy, bo mszyca, przędziorek i wciornastek właśnie mają swoje “żniwa”.