Podczas dzisiejszej konferencji zorganizowanej online przez firmę Syngenta przekazano wiele ciekawych informacji m.in. na temat ziemniaka. Dr Katarzyna Rębarz zwróciła uwagę, że w Polsce maleje powierzchnia uprawy ziemniaków – z ponad 300 tys. ha jeszcze kilka lat temu do zaledwie 190 tys. ha w 2022 r. Obecnie cena ziemniaków zachęca do podjęcia tej produkcji. Przemysław Urbaniak podkreślił, że ziemniak dobrze wpisuje się w płodozmian i warto wprowadzić go zwłaszcza tam, gdzie dominują uprawy zbóż.
Prowadzący podsumowali miniony sezon uprawy, informując, że dynamicznie zmieniające się warunki pogodowe utrudniają produkcję ziemniaka. Roślina ta narażona jest na wiele zagrożeń od samego początku uprawy. Zimna wiosna, susza, gwałtowne opady i upały – to warunki, w których ziemniaki nie mają dobrych warunków do wzrostu. Obszary zagrożone suszą to już nie tylko zachodnia i środkowa część Polski, ale również rejony nadmorskie czy podgórskie, gdzie wcześniej z ilością opadów w okresie wegetacji roślin nie było problemów. Przemysław Urbaniak zaznaczył, że nawadnianie w profesjonalnej uprawie ziemniaka będzie powoli stawało się koniecznością. W drugiej połowie okresu wegetacji pogoda była bardziej sprzyjająca wzrostowi roślin, ale w przypadku ziemniaków – dla wielu odmian, było już za późno na regenerację roślin.


Podczas konferencji prelegenci poświęcili sporo czasu na ochronę ziemniaka. Informowali, że w niektórych przypadkach uszkodzenia fizjologiczne np. wypalenia na liściach są przez niektórych mylnie diagnozowane jako objawy chorobowe. Spośród chorób zagrażających w czasie wschodów niebezpieczna jest rizoktonioza ziemniaka, która na niechronionych polach powoduje słabe wschody. Polecali stosowanie preparatu Amistar 250 SC – doglebowo. Mówiąc o zwalczaniu chwastów prelegenci zaznaczyli, że nie ma idealnych warunków do stosowania herbicydów w czasie suszy, ale trzeba szukać takich rozwiązań, żeby utrzymać plantację wolną od chwastów. Polecali np. herbicyd Arcade. W jego stosowaniu zwrócili uwagę na odpowiednio dużą ilość wody do oprysku – nawet 500 l wody/ha, ponieważ chodzi o dobre pokrycie redliny. Jeśli jest po deszczu, to można zmniejszyć ilość wody do 200 l. Zachęcali też do wykorzystania herbicydu Boxer, który można stosować z różnymi substancjami czynnymi.
W ochronie fungicydowej nie mogło zabraknąć wskazówek w zwalczaniu zarazy ziemniaka. Strategia promowana przez firmę Syngenta od lat jest taka sama – tzn. poleca się, aby na początek zastosować środki systemiczne, ze względu na ryzyko, porażonych bulw, a następnie – kontaktowe i wgłębne.
Prezentowano wyniki z różnych lokalizacji z oceny środków Carial Flex oraz Carial Star. Dr Katarzyna Rębarz informowała, że Polsce do tej pory nie notowano dużego nasilenia genotypów Phytophtora infestians, sprawcy zarazy ziemniaka, które wykazują odporność na fungicydy, ale w krajach Europy Zachodniej tych genotypów jest coraz więcej, dlatego tak ważne jest przemienne stosowanie środków, żeby ograniczyć uodparnianie się patogenów. W dalszej części sezonu ziemniakom zagraża alternarioza. Sporym problemem co roku jest też stonka ziemniaczana, na którą specjaliści polecali stosowanie środka Voliam. Zwrócono też uwagę na problem nicieni, do zwalczania których można wykorzystać produkt Nemathorin.
Kończąc wykład poświęcony ziemniakom prelegenci zachęcali do wypróbowania pierwszego biostymulatora z oferty firmy Syngenta – Quantis. Jest to produkt pochodzenia naturalnego, który pozwala na poprawę wzrostu roślin w warunkach stresowych. Lepsza kondycja roślin pozwala uzyskać wyższe plony dobrej jakości.