Lokalne hurtownie nie były zainteresowane polskim towarem. W małopolskim zagłębiu warzywniczym kombajnowy zbiór pora spod płaskich osłon mógł rozpocząć już w połowie czerwca. Dlaczego było to niemożliwe? Czyżby znowu import zagrażał rodzimej produkcji w jej intensywniejszym okresie?
Dawid i Agata Kwiatek specjalizują się w uprawie pora w podkrakowskiej miejscowości Złotniki. Młodzi producenci, nowoczesna uprawa, nowoczesny sprzęt – aż miło popatrzeć na ich zaangażowanie i pracę, która wcale do łatwych nie należy. W tym gospodarstwie kombajnowy zbiór warzyw rozpoczął się 23 czerwca. Jak twierdzi ogrodnik, lokalne hurtownie zaopatrujące markety w połowie czerwca nie były zainteresowane krajowym towarem. Ale dlaczego? Czy dlatego, że tych warzyw wciąż brakuje na rynku? A może zalewa nas tańszy import, który utrudnia sprzedaż krajowego towaru?
Rozsada pora była sadzona 25 marca, przykryta włókniną i w zależności od potrzeb nawadniania. Zbiór w tym gospodarstwie rozpoczął się od odmiany Shafton. Do zbioru wykorzystywany jest kombajn Verhoest Marc.
Źródło: Kwiatek Gospodarstwo Rolne