“Polski” bób prosto z Włoch już w sprzedaży. Sprzedawcy stosują haniebny proceder, szkodząc polskim producentom i konsumentom. Zastanów się dwa razy, czy bób, który widzisz na targowisku na pewno jest polski!
Sezon 2024 zaskakuje wszystkich, także producentów warzyw. Wegetacja jest przyspieszona w bardzo dużym stopniu, a na rynku nieustannie pojawiają się kolejne nowalijki. Naszą uwagę przykuł w szczególności “polski” bób. Jednak czy naprawdę produkt pochodził z lokalnych gospodarstw? Odpowiedź nasuwa się niestety sama…
Sezon na krajowy bób dopiero przed nami. Oczywiście podaż będzie początkowo bardzo ograniczona, gdyż towar dostarczą producenci, którzy uprawiali warzywo pod osłonami. Na bób produkowany w polu trzeba jeszcze zaczekać. W ramach przykładu… Plantator, który wyprodukował lub kupił rozsadę (uprawa bobu z rozsady przyspiesza zbiór), posadził rośliny na miejsce stałe w połowie marca i przykrył je agrowłókniną, zbiór przeprowadzi dopiero w połowie czerwca. Wszystko zależy tu oczywiście od okresu wegetacji danej odmiany, warunków i wielu innych czynników. Dlaczego o tym wspominamy? Powód jest prosty.
Tak jak wspominaliśmy, wśród ofert na lokalnych targowiskach pojawił się “polski” bób. Kiedy towar trafił do sprzedaży? Pierwsze oferty pojawiły się już w połowie kwietnia. Ilość towaru nie była wprawdzie wysoka, a sprzedawcy zarzekali się rzecz jasna, że produkt został wyprodukowany w Polsce. Jaka jednak jest prawda? Bardzo często jesteśmy świadkami fałszowania kraju pochodzenia. W tym przypadku towar najprawdopodobniej także został sprowadzony spoza granic Polski, a konkretnie z Włoch.
Dlaczego akurat ten kierunek? Omawiane targowisko, a raczej lokalny stragan, mieści się w Warszawie. Tymczasem na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach pojawił się w podobnym terminie towar, który pochodzi w rzeczywistości właśnie z Włoch. Sprzedawcy już niejednokrotnie wykorzystywali natomiast niewiedzę “zwykłych” klientów. Proceder fałszowaniu kraju pochodzenia widzieliśmy chociażby w przypadku ogórków. Niestety, tracą na tym zarówno polscy producenci, jak i konsumenci. Teraz pozostaje nam czekać na polskie ziemniaki z Rumunii, które dały się we znaki polskim producentom już nie raz.
Jak mieć pewność przy zakupie? Najprostszym sposobem jest zakup prosto od polskiego producenta. Wspieramy przy tym lokalne gospodarstwa i zarazem wiemy, że jakość produktu jest wysoka. Warto też wesprzeć rodzinne warzywniaki, których właściciele często kupują od polskiego rolnika. Nieznani nam handlarze, którzy oferują krajowy bób w połowie kwietnia, powinni natomiast wzbudzić naszą niepewność. Pierwsze dostawy POLSKIEGO bobu dopiero przed nami.