W gospodarstwach ogrodniczych specjalizujących się w produkcji pomidorów pod osłonami większość producentów stawia na efekt skali – uprawiają najpopularniejsze odmiany, walcząc o jak największy plon, który zapewni zysk. Inni wybierają drogę mniej oczywistą: sięgają po wyszukane odmiany, rezygnując z bardziej masowej produkcji na rzecz „delikatesów”. Taki kierunek obierają zwykle gospodarstwa, które kierują swoją ofertę na rynek lokalny, albo mają stałego odbiorcę na wyprodukowany towar.
Do tej drugiej grupy należy Tomasz Panfil z Bogdanowa pod Kaliszem. Na powierzchni około hektara, w foliowych tunelach, uprawia pomidory w matach z wełny mineralnej. Postawił na specjalności – śliwkokształtne, różnokolorowe koktajle, miniśliwki, mini San Marzano czy specjały o większych owocach.
– Standardowego czerwonego, ani malinowego pomidora nie można u nas znaleźć. Wszystko to albo śliwki, albo „wynalazki” – podkreśla plantator, prezentując kolejne tunele.
Ważna wielkość, kolor, kształt
Pomidory w tunelach T. Panfila zwracają uwagę od pierwszego spojrzenia ze względu na wyjątkową różnorodność. Podstawę nasadzeń stanowi Romanella F1 – śliwkokształtna odmiana o czerwonych owocach (100–120 g), jest ona standardem rynkowym w tym segmencie. Z odmian śliwkokształtnych w tunelach plantatora znajduje się również nowa odmiana TobrangE F1 o żółtopomarańczowych owocach, które zależnie od warunków uprawy i pory roku osiągają masę od 100 do 130 g. Rośliny są produktywne o półotwartym pokroju i wykazują średnią odporność na ToBRFV. Zdaniem plantatora jest to bardzo ciekawa propozycja, choć na jego potrzeby owoce mogłyby być nieco większe, co można uzyskać szczepiąc odmianę na podkładce. Dla większego zróżnicowania kolorystycznego posadzono również kilka odmian o niemal czarnej skórce i ciemnoczerwonym miąższu. Jedną z nich jest koktajlowy mieszaniec Tomblack F1 z odpornością na ToBRFV. Jego owoce o masie 30–35 g są kuliste i bardzo atrakcyjne z uwagi na wyjątkowy kolor. Ogrodnik z Bogdanowa zaznaczał, że pewną trudnością w uprawie tej odmiany jest określenie momentu zbioru owoców, które od samego początku mają czarnofioletową barwę i wyglądają na dojrzałe. Wskazówką jest barwa owocu w bezpośrednim sąsiedztwie szypułki, która podczas dojrzewania zmienia się z zielonej na czerwoną. Również w kolorze czarnofioletowym są owoce nowej odmiany Sweetloom F1. Są one spłaszczone, silnie żebrowane o masie 220–240 g. Obydwie odmiany ze względu na kolor skórki odznaczają się wysoką zawartością antocyjanów w owocach, co podnosi ich wartość prozdrowotną. W tunelach w Bogdanowie znaleźć można również liczne odmiany w próbach np. mini San Marzano, żółta miniśliwka.
– Na giełdzie z takim towarem nie byłoby czego szukać. Tym kanałem jest on praktycznie niesprzedawalny. W naszym gospodarstwie możemy sobie pozwolić na produkcję „specjałów” ze względu na stały zbyt. Odbiorcy przyjeżdżają po pomidory sami, albo zawożę gotowe zamówienia, część naszego towaru trafia następnie do Niemiec. Dzięki temu nie muszę konkurować z produkcją masową – tłumaczy plantator.
Opłacalność „delikatesów”
Uprawa odmian specjalnych jest bardziej pracochłonna niż standardowych pomidorów, od pielęgnacji począwszy, na zbiorze i przygotowaniu do sprzedaży skończywszy. Szczególnie, gdy jest ich tak dużo, jak w gospodarstwie T. Panfila. – Cena rekompensuje dodatkowy nakład pracy. To nie jest tak, że ktoś zapłaci tyle samo co za zwykłego pomidora. Mam swoich odbiorców od 20 lat i wiem, czego oczekują – mówi plantator.
Artykuł pochodzi z czasopisma STO 2/2025


















