W obliczu wojny na Ukrainie nie możemy być pewni niczego, sytuacja zmienia się z dnia na dzień, tym samym, ciągnąc w górę ceny surowców. Jednym z nich jest właśnie stal. Wspominaliśmy ostatnio jak duże znaczenie odgrywa w rolnictwie. Niestety – jej ceny wzrosną jeszcze bardziej.
Dotychczas handel na rynku stali był dość mocno ograniczony. Tymczasem Unia Europejska wprowadza kolejne sankcje na Rosję. Tym razem obejmują stal a co warto zaznaczyć, kraj ten jest jednym z największych producentów na świecie. Dla Polski to drugi najważniejszy dostawca. Niestety jest to równoznaczne ze znacznym ograniczeniem dostępności surowca a co za tym idzie, ograniczeniem produkcji i wysokimi cenami.
„Zabronimy importu kluczowych towarów w sektorze hutnictwa żelaza i stali z Federacji Rosyjskiej. Uderzy to w centralny sektor rosyjskiego systemu, pozbawi go miliardów wpływów z eksportu i sprawi, że nasi obywatele nie będą dotować wojny Putina” – czytamy w komunikacie Komisji Europejskiej z piątku 11 marca.
Dla rolników oznacza to tyko jedno – dodatkowe koszty. Czy to zakup maszyny rolniczej, prace budowlane w naszych gospodarstwach czy choćby wymiana konstrukcji w tunelach. Niestety, za wszystko zapłacimy więcej. Ile będziemy musieli dołożyć do maszyn rolniczych? Jest to oczywiście zależne od wybranego sprzętu, jednak może to być zakres od kilu do nawet kilkudziesięciu tysięcy w przypadku masywniejszych ciągników.
Na ten moment, pytając o ceny poszczególnych wyrobów ze stali u producenta, obserwujemy podwyżki zachodzące z dnia na dzień. W miarę upływu czasu wraz z mniejszą dostępnością surowca, zjawisko będzie się pogłębiać. Pozostaje korzystać z tego, co już mamy. Problem pojawia się wtedy, kiedy takiej możliwości po prostu nie ma… W porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wyrobów ze stali podskoczyły na ten moment o 200% a w niektórych przypadkach przebiły tą granicę.
Co więcej, brak możliwości pozyskania stali to bardziej złożony problem i nie dotyczy jedynie dostaw z Rosji. Ukraina to także dość znaczący dla polskiego rynku dostawca tego surowca, na liście zajmuje 3 miejsce. Konflikt w dużej części uniemożliwia handel z tym krajem, pogłębiając tym samym wspomniany problem.
Czy tylko to stwarza zagrożenie dla przystępnych cen stali? Przedsiębiorcy zajmujący się obróbką surowca muszą liczyć się z tym samym co producenci warzyw. Mówiąc konkretniej – cenami energii. Coraz częściej słyszymy o wygaszanych piecach. Po części jest to z pewnością spowodowane brakiem dostaw, jednak równie znaczącą rolę odgrywają właśnie szalejące ceny energii.
A czy możemy liczyć, że producenci sprzętu rolniczego i nie tylko, będą uczciwi i za stal kupioną w okresie sprzed wojny, zapłacimy mniej? Niestety, ostatnie wydarzenia w kraju zdecydowanie temu przeczą. Nikt, widząc szansę na dodatkowe zarobki cudzym kosztem, raczej wahać się nie będzie. Czy to paliwa czy węgiel czy właśnie stal. O podwyżkach cen nie ma co dyskutować – nastąpią momentalnie. Pytanie, czy wraz ze spadkiem stawek na giełdach, równie szybko zauważymy je wśród poszczególnych producentów…