Wybory zbliżają się wielkimi krokami, a co za tym idzie… Rolnicy mogą usłyszeć coraz większą ilość zapewnień i obietnic. Nie inaczej wyglądała dzisiejsza konferencja „Trzy filary bezpieczeństwa”, w której uczestniczył Robert Telus.
Na początek wszystko i nic, czyli bezpieczeństwo żywnościowe. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że pod tym groźnie brzmiącym hasłem przemycane są kwestie, które mają skłonić rolnika do oddania głosu do właściwej urny wyborczej. Tym razem szef resortu rolnictwa zwrócił przy tym uwagę, że pomoc skierowana do rolników w wysokości ponad 15 mld złotych to jest kwestia naszej racji stanu – zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego Polakom, bo muszą być oni bezpieczni pod tym względem. Nie da się temu zaprzeczyć, niemniej… Szkoda, że owa kwota znalazła się dopiero w momencie, w którym pewne kwestie stały się nieodwracalne w skutkach.
– Jesteśmy wiarygodni. To co obiecaliśmy, staramy się realizować. Ponadto chcę zagwarantować, że dla nas, dla rządu Prawa i Sprawiedliwości, polska ziemia jest świętością i będziemy robić wszystko, aby była ona uprawiana przez polskiego rolnika – mówi Telus.
Za jeden z fundamentów zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego szef resortu rolnictwa uznał opłacalność produkcji rolnej. – Jesteśmy jedynym działem gospodarki, który nie decyduje o tym, ile kosztuje jego produkt – zwrócił uwagę. Jako odpowiedzialnych za ten stan rzeczy Robert Telus wskazał tych, którzy nie zadbali o sieci, o przetwórstwo i o skup. – Dlatego przeznaczyliśmy 1,2 mld euro na odbudowę polskiego przetwórstwa, aby rolnicy mogli decydować o cenie swoich produktów – dodał. Szef resortu rolnictwa wskazał także na duża rolę, którą ma w tym zakresie do odegrania Krajowa Grupa Spożywcza, zwłaszcza w kontekście przetwórstwa i sieci handlowych.
W tym wszystkim nie zabrakło oczywiście politycznych odniesień. Robert Telus nawiązywał bowiem do słów Mateusza Morawieckiego, mianowicie „nie będzie silnej gospodarki bez silnego polskiego rolnictwa”. Brzmi pięknie, prawda? Szkoda, że to tylko słowa…
Trudno również nie zauważyć, że wszelkie nieprzychylne komentarze lub opinie pojawiające się w mediach branżowych zostały skomentowane przez ministra jako „fake newsy”, czyli fałszywe informacje, które szkodzą polskiemu rolnikowi. Czy oby na pewno w interesie mediów branżowych, które są bezpośrednio powiązane z losem producentów są działania na ich szkodę? Odpowiedź nasuwa się sama… Negatywnych słów nie zabrakło również w odniesieniu do Unii Europejskiej. – Sytuacja jest trudna. Rozmowy z rolnikami są trudne, ale najtrudniejsze są rozmowy w Brukseli. Tam nie rozumieją, co się tutaj dzieje – podkreślił minister Robert Telus.
Co o tym wszystkim sądzicie?
Źródło: MRiRW