Import nawozów z Rosji ma się wyjątkowo dobrze. Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że sankcje wciąż obowiązują. Importerzy sprowadzają setki tysięcy ton rocznie. Całkowity import nawozów wynosi z kolei ponad 2 miliony ton.
Sankcje? Kto by o nich pamiętał…
Sankcje mają małe znaczenie. Tak przynajmniej wynika z danych, które tyczą się importu nawozów z Rosji. W 2022 roku ilość sprowadzonego towaru była wprawdzie zdecydowanie niższa względem poprzednich lat, ale w roku 2023 widzimy, że importerzy coraz rzadziej przejmują się restrykcjami. Rosyjskie nawozy nieprzerwanie napływają do Polski.
Co więcej, Rosja jest obecnie największym dostawcą mocznika do Polski. W okresie od stycznia do końca października 2023 roku sprowadzono 276 tysięcy ton surowca. Wskazana liczba to aż jedna trzecia całkowitego importu mocznika do naszego kraju.
Import z Rosji przybiera na sile
Rok 2022 okazał się wyjątkowy – import nawozów z Rosji wyniósł “tylko” 244 tysięcy ton. To zdecydowanie mniej niż w poprzednich latach. Warto jednak podkreślić, że wówczas wiele mówiło się o potrzebie zawieszenia kontaktów z Rosją. Ogólnokrajowe media, a także wszyscy pozostali, krytykowały jakiekolwiek interesy z agresorem. Importerzy wstrzymali swoje działania, a przynajmniej niektórzy, gdyż na krajowy rynek wciąż trafiły setki tysięcy ton surowca. Niemniej, kluczowa w tym wszystkim jest sytuacja w aktualnym roku.
Wcześniej krytykowana współpraca z Rosją jest obecnie coraz częściej “tolerowana”. Świadczy o tym znaczący wzrost importu z tamtejszych stron. Warto przy tym zauważyć, że konflikt na wschodzie nie został zażegnany, a restrykcje wciąż obowiązują. Niemniej, tak jak wspominaliśmy, importerzy sprowadzili w 2023 roku ponad 130 tysięcy ton nawozów więcej. Całkowity import surowca z Rosji (bez listopada i grudnia) wynosi 376 tysięcy ton.
Nawozy, węgiel, ogórki, cebula, pomidory…
Nawozy nie są jedynym towarem, który importujemy z Rosji. Krajowy rynek zalewają również tamtejsze warzywa, jak ogórki czy cebula. Proceder nieustannie się powtarza, natomiast krajowi producenci owych warzyw nie mają łatwo. Jak się okazuje, dobrze ma się również import węgla, zbóż czy właśnie nawozów. Tamtejsze produkty są rzecz jasna zdecydowanie tańsze, jednak należy pamiętać, że to Rosja jest jedną z przyczyn drastycznego wzrostu wszelkich kosztów, co początek miało wraz z wybuchem wojny.
Całkowity import nawozów do Polski
Na koniec – całkowity wolumen nawozów, które trafiają do Polski ze wszystkich krajów. W 2023 roku (bez listopada i grudnia) sprowadzono nieco mniej niż w poprzednich latach, a konkretnie 2,04 miliona ton. W poprzednim sezonie wiele zakładów produkcyjnych w Europie ograniczyło produkcję, a to przyczyniło się do wzrostu zainteresowania importem. Wówczas importerzy sprowadzili 2,50 miliona ton nawozów. Nie jest to jednak rekord. Na pierwszym miejscu znajduje się bowiem 2020 rok, kiedy import wyniósł 2,59 miliona ton.
Źródło: GUS
