Jakość pasty pomidorowej z Ukrainy okazała się niedopuszczalna. Towar zawierał strzępki pleśni. Zapadała decyzja o zakazie wprowadzenia go do obrotu na teren Polski. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Spleśniała pasta pomidorowa z Ukrainy
Żywność ze wschodu nieustannie napływa do Polski. Producenci martwią się jednak, że nie spełnia ona rygorystycznych norm, które oni muszą uwzględniać przy produkcji. Nacisk ze strony rolników spowodował wzmożenie kontroli na granicy. Efekty owych działań są już widoczne. Kolejny raz wykryto bowiem poważne uchybienia w partiach towaru spoza granic Polski. W tym przypadku tyczy się to pasty pomidorowej, którą usiłowano sprowadzić z Ukrainy.
– Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolniczych w Poznaniu wydała decyzję o zakazie wprowadzenia do obrotu na teren Polski partii 19 186 kg pasty pomidorowej importowanej z Ukrainy ze względu na obecność w produkcie strzępków pleśni. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności – mogliśmy przeczytać w jednym z ostatnich komunikatów.
To nie pierwszy taki przypadek…
Warto przy tym przypomnieć, że to nie pierwsza przesyłka z Ukrainy, która nie spełniała norm. W dniu 31 stycznia 2024 roku, jak poinformował Lubelski Urząd Wojewódzki w Lublinie, skontrolowano koncentrat pomidorowy (36%) o masie 19 033 kg, opakowany w 79 beczek. Towar, tak jak wspominaliśmy, był importowany ze wschodu. Przebadano wówczas zarówno pobraną próbkę, jak i wtórnik próbki. Finalnie wydano decyzję zakazującą wprowadzenia koncentratu do obrotu ze względu na zaniżoną kwasowość o 0,7%.