Import, import, import… Niejednokrotnie poruszany temat na wzgląd faktu, iż obecność zagranicznego konkurenta wiąże się zazwyczaj ze spadkiem cen krajowych produktów. Nie inaczej jest i w tym przypadku… Marokańskie pomidory zalewają europejski rynek warzyw.
Uprawa pomidorów w poszczególnych krajach wiąże się z zupełnie odmiennymi kosztami. Częstym zjawiskiem jest import produktu z miejsc, w których jego wytworzenie kosztowało znacznie mniej. Takowym krajem jest wspomniane Maroko. Sprawdzenie warzyw w tamtejszych regionów jest dla importerów dość opłacalne, gdyż cena w porównaniu do krajów Europy okazuje się bardzo niska.
Obecność importowanego produktu jest jednak dość niekorzystna dla lokalnych producentów. Wzrost podaży znajduje zwykle odzwierciedlenie w spadku wynagrodzenia, na które mogą liczyć rolnicy. Nierzadko proceder ma miejsce w momencie, w którym ilość krajowych warzyw jest jeszcze wystarczająca, by pokryć zapotrzebowanie konsumentów, co dodatkowo wpływa na pogarszającą się sytuację na rynku.
W roku bieżącym Maroko dość wcześnie rozpoczęło eksport pomidorów na rynki europejskie. Wydarzyło się to bowiem już pod koniec października. W efekcie w wielu miejscach wystąpiła nadpodaż produktu, co okazało się równoznaczne ze spadkiem stawek oferowanych producentom w ramach wynagrodzenia. Przykładem wpływu importu na ceny jest aktualna sytuacja w Hiszpanii. Obecność zagranicznych pomidorów spowodowała bowiem obniżkę do poziomu 0,30-0,65 euro za kilogram. Stawki nieco się różnią w zależności od rodzaju oferowanego warzywa.
Warto zaznaczyć, że handel pomiędzy krajami jest naturalnym zjawiskiem, niemniej… Konsekwencje wynikające z nadmiernego występowania danego warzywa są szczególnie dotkliwe dla lokalnych producentów. Koszty w roku bieżącym wzrosły do rekordowego poziomu, przez co wyższe ceny warzyw są koniecznością w celu utrzymania produkcji na niezmiennym poziomie. Niestety, opisywana sytuacja ukazuje, że nie zawsze jest to uwzględnione…
Źródło: fruitveb.hu