– Sezon zakończony – komentują producenci z Lubelszczyzny po gradobiciu, które miało miejsce minionej nocy 19.05.2024. Kataklizm zniszczył wszystko. Gruba warstwa gradu pozostała widoczna aż do poranka.
Dramat na Lubelszczyźnie
Powiat opolski i część powiatu lubelskiego – to właśnie w tych regionach producenci zmierzyli się z niszczycielską siłą natury. Wszystko zaczęło się dość niewinnie. Około godziny 21:00 zaczął padać wyczekiwany przez wszystkich deszcz. Sytuacja zmieniła się jednak w mgnieniu oka. Niedługo później spadły bowiem pierwsze gradziny.
Wyjątkowo intensywne opady gradu trwały przez 10-15 minut. Niestety, tyle wystarczyło, żeby zniweczyć ciężką pracę wszystkich producentów w okolicy i pozbawić ich możliwości zarobku. Gradziny osiągały średnicę nawet do 2 cm. W wielu gospodarstwach straty są całkowite. Gruba warstwa lodu utrzymywała się miejscami nawet do rana.
“Sezon zakończony”
W przestrzeni medialnej na ten moment najwięcej mówi się o gospodarstwach sadowniczych, które wcześniej w znaczącym stopniu ucierpiały przez przymrozki. Zawiązki, które przetrwały minione mrozy, zostały całkowicie zniszczone przez grad. Duża część z nich leży pod drzewami, a pozostałe są “pocięte”. Uszkodzone zostały również drzewa, szczególnie górne części koron. Nie inaczej sytuacja wygląda u producentów malin.
Gdzie spadł grad w dniu 19.05.2024?
Olbrzymie straty w swoich gospodarstwach odnotowali producenci z miejscowości w gminach Opole Lubelskie, Chodel, Urzędów i Bełżyce. Silne burze występowały także w innych regionach Polski. Producenci informowali nieustannie o lokalnych kataklizmach. Nie ma jednak wątpliwości, że to wskazane wyżej gminy ucierpiały najbardziej. Przypominjmy, wielu producentów mówi na ten moment o 100% stratach. Nie ma szans na regenerację…