Masowe awarie dystrybutorów na stacjach paliw… Czy paliwa naprawdę brakuje? Politycy próbują destabilizować rynek? Jak całą sytuację komentuje PKN Orlen?
W ostatnich dniach wiele mówi się o sytuacji na stacjach paliw. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, gdyż ceny spadły poniżej 6,00 zł za litr. Sęk w tym, że na światowym rynku ropa drożeje. Gdzie więc leży przyczyna „paliwowego cudu”? Wiele osób łączy to zjawisko ze zbliżającymi się wyborami. Komentarze znacząco się zaostrzyły, gdy w sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia, na których widzimy ten sam komunikat… Awaria dystrybutora.
Jedna, dwie, trzy awarie mogą się wprawdzie zdarzyć, ale to samo zjawisko w wielu miejscach budzi pewne podejrzenia. Szczególnie, że w sieci krąży instrukcja dla pracowników stacji, którzy w przypadku braku danego paliwa mają wywiesić “stosowną” informację. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że aktualną sytuację w dużej mierze wywołali sami politycy. Jedni zachęcają do robienia zapasów, drudzy to odradzają…
Nie da się również ukryć, że część zdjęć publikowanych w przestrzeni medialnej pochodzi z zupełnie innego okresu. Warto więc pamiętać, by zachować spokój i nie wpadać w panikę, gdyż to tylko pogorszy aktualną sytuację. Jak zaznacza nasz rozmówca, rynek paliwowy stał się aktualnie narzędziem wykorzystywanym przez polityków do zdobycia dodatkowych głosów na kartach wyborczych. Jak natomiast sytuację opisuje sam koncern paliwowy?
– Po raz kolejny obserwujemy sytuację, gdy niektórzy politycy próbują destabilizować rynek paliwowy w Polsce i wywołać panikę, posługując się nieaktualnymi informacjami. Z taką samą nieprawdziwą narracją mieliśmy do czynienia w momencie wybuchu wojny na Ukrainie. Dostawy na stacje ORLEN realizowane są na bieżąco, a firma dysponuje odpowiednią ilością paliw, aby zaspokoić potrzeby klientów – podaje Biuro Prasowe ORLEN.
Źródło: Biuro Prasowe ORLEN
