Okres przedwyborczy, tak jak sądzili rolnicy, okazał się nieustanną walką o ich „względy”. Ze wszystkim stron napływają zapewnienia, pochwały oraz obietnice.
Bój o rolników w zbliżających się wyborach
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z rolnikami oraz przedstawicielami KGW i OSP w Narolu. Podkreślił szacunek rządu wobec chleba i polskiej wsi. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, o czym informują rolnicy, że słowa wypowiadane przez premiera mają określony cel. W tym wypadku owym celem jest zwycięstwo w zbliżających się wyborach. Mateusz Morawiecki poruszył kwestię embarga na ukraińskie zboża, wsparcia w postaci dopłat, a także innych programów wprowadzonych przez rząd, które mają pomóc rolnikom.
Embargo na wwóz ukraińskich zbóż
Apelowaliśmy do Komisji Europejskiej o przedłużenie decyzji w sprawie embarga. Jednak takiej decyzji nie podjęto. 15 września wygasł unijny zakaz na przywóz ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych do Polski i czterech innych państw. Dlatego polski rząd podjął decyzję o wprowadzeniu takiego embarga na poziomie krajowym. Niezależnie od działań Unii Europejskiej. Wprowadziliśmy je zgodnie z naszymi zapowiedziami. Będzie obowiązywać do czasu wypracowania modelu współpracy z naszym wschodnim, ukraińskim sąsiadem. Jesteśmy dla polskiej wsi na dobre i na złe. Wesprzemy i uodpornimy polskie rolnictwo na kryzysy.
– Unia Europejska otworzyła swój rynek na zboże ukraińskie. Jednak my pokazujemy naszą sprawczość – nasze działania, naszą skuteczność. Mówimy jasno: to Rosja ma zapłacić za konsekwencje, za skutki kryzysu zbożowego, a nie polski rolnik. Dla nas interes polskich rolników jest najważniejszy. Dlatego nawet jak jesteśmy naciskani ze Wschodu i Zachodu, to nie ustępujemy – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Wsparcie oparte na dopłatach
Doceniamy ciężką pracę rolników. Dzięki naszym działaniom rolnicy, którzy w określonym czasie sprzedali zboża, mogli ubiegać się o dopłatę. W przypadku pszenicy było to do 3025 zł dofinansowania do hekatara. Prowadzimy politykę, która wspiera polską wieś. Od 2023 roku 97% gospodarstw o wielkości do 50 ha, otrzymuje dopłaty powyżej średniej unijnej.
– Spełniliśmy naszą obietnicę sprzed paru lat – wyrównanie poziomu dopłat dla rolników polskich w porównaniu do rolników francuskich, niemieckich czy z Zachodniej Europy. Dzisiaj, po tych dodatkowych mechanizmach dopłaty, ponad 95% polskich rolników ma wyższe dopłaty do hektara niż rolnik średnio w Europie Zachodniej. Pokazujemy tutaj naszą skuteczność – dodał szef polskiego rządu.
Rządowe wsparcie dla polskiej wsi
– W 2022 r. przeznaczyliśmy 2,6 mld zł na dopłaty do nawozów, a w 2023 r. będzie to 4,7 mld zł. Wprowadziliśmy dopłaty do paliwa rolniczego, które polegają na zwrocie akcyzy. Aktualnie dofinansowanie wynosi 1,46 zł. Chronimy uprawy przed różnymi warunkami pogodowymi. Wprowadziliśmy ubezpieczenia upraw rolnych. W latach 2018-2019 przeznaczyliśmy około 4,5 mld zł na pomoc dla rolników w związku z suszą. Dzięki naszym działaniom, rolnicy mogą bez limitów i na korzystnych warunkach finansowych sprzedawać żywność wyprodukowaną w swoim gospodarstwie bezpośrednio konsumentom […] – wyliczano podczas spotkania.
Co dalej z polskimi rolnikami?
Jak zaznaczają producenci, wiele obietnic rzucanych przez polityków brzmi dobrze, ale słowa to tylko słowa. W odczuciu rolników spotkania, których przykład podaliśmy powyżej, niewiele wnoszą. Tak jak wspominaliśmy, pozostają formą promocji przez zbliżającymi się wyborami, natomiast sytuacja staje się coraz bardziej napięta. Decyzje w sprawie importu produktów z Ukrainy musiały zostać podjęte. Pozostaje jednak pytanie… Co będzie dalej? Ukraina zapowiedziała działania odwetowe. Tymczasem, wielu rolników martwi się o to, że po wyborach kwestia wsparcia polskich gospodarstw zejdzie na boczny tor.
Źródło: KPRM
