Nadchodzący sezon przechowalniczy pozostawia wiele niepewności. Nie wszyscy producenci są w stanie podjąć ryzyko, więc starają się sprzedać marchew bezpośrednio po zbiorze. Wynikiem tego jest zwiększona podaż, która wywołuje presję na cenach…
Zacznijmy od marchwi pochodzącej od krajowych producentów… Na wzgląd wspomnianego przechowywania, które wiąże się w aktualnym roku z bardzo wysokimi kosztami, wielu rolników decyduje się na sprzedaż bezpośrednio po zbiorze. W wyniku tego, ilość warzywa na rynku pozostaje wysoka, co z kolei uniemożliwia uzyskanie lepszego wynagrodzenia.
Warto zauważyć, że aktualne ceny marchwi w Polsce są wyższe niż w roku poprzednim, niemniej, wzrost ten nie odzwierciedla ponoszonych kosztów. W ramach przykładu, aktualnie na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach producenci mogą liczyć na stawki rzędu 1,00-1,10 zł za kilogram. W roku ubiegłym, w tym samym okresie, ceny warzywa przedstawiały się natomiast w granicach 0,80 zł za kilogram.
Idąc dalej, dość podobną sytuację możemy zaobserwować w Holandii. W zeszłym tygodniu na tamtejszych rynkach stawki oscylowały w przedziale 0,16-0,19 euro za kilogram (0,77-0,91 zł/kg). Warto zaznaczyć, że zarówno w Holandii jak i w Polsce przewiduje się mniejsze zbiory. W teorii powinno mieć to przełożenie na wyższe ceny, jednak w praktyce wygląda to niestety zupełnie inaczej… Warto również zwrócić uwagę na różnicę w cenach. Holenderska marchew jest tańsza, przez co Polska stanowi dla niej potencjalny rynek zbytu.
Aktualnie jednak nie powinno być to zmartwieniem polskich producentów, gdyż znacznie bardziej korzystnym dla Holendrów okazuje się rynek ukraiński. W tamtejszych regionach ceny marchwi oscylują bowiem na poziomie 0,42-0,51 euro za kilogram (2,01-2,44 zł/kg).
Źródło: gfactueel.nl