Warunki produkcyjne pozostawiają wiele do życzenia… Koszty są bardzo wysokie, a to wymaga z kolei wyższych cen uzyskiwanych w ramach wynagrodzenia. W rzeczywistości jednak dość często nie ma to miejsca. Niemałym zdziwieniem jest więc nowa akcja promocyjna wystosowana przez sieć marketów Lidl…
Wszyscy dobrze wiemy jak przedstawia się produkcja w bieżącym roku. Wszelkie uprawy wymagają zdecydowanie większych nakładów, a to tylko część problemów… Występują bowiem trudności z dostępnością wielu surowców. Nie stanowiłoby to oczywiście przeszkody, gdyby producenci otrzymywali godne wynagrodzenie. W praktyce stawki uzyskiwane przy sprzedaży często kształtują się jednak na tym samym lub niższym poziomie względem poprzedniego sezonu. W niektórych przypadkach zdarza się co prawda, że ceny są wyższe, ale wciąż nie na tyle, by pokryć rekordowo wysokie koszty.
W celu zachowania ciągłości produkcji i zapewnienia przyszłości wielu gospodarstwom powinno wspierać się rolników oraz oferować im wynagrodzenie pokrywające wspomniane koszty. Tymczasem sieci marketów wciąż pozostają obojętne a co więcej… Na sklepowych półkach pojawiają się ceny promocyjne. Nie jest to oczywiście niczym złym, gdyż i zwykli konsumenci odczuwają wzrost kosztów na każdej płaszczyźnie. Niemniej, uwzględniając stawki oferowane producentom oraz aktualne wydatki ponoszone przy produkcji, sprawę należy rozpatrywać w zupełnie odmienny sposób.
W czym rzecz? Sieć marketów ogłosiła bowiem promocję pod nazwą „wielkie obniżki cen warzyw i owoców”. Akcja ma potrwać przez cały październik. Kluczową w tym wszystkim kwestią jest fakt, że stawki mają być niższe aniżeli w październiku 2021 roku. Wielu producentów obawia się, że negatywnie wpłynie to na uzyskiwane przez nich wynagrodzenie, które na wzgląd aktualnej sytuacji powinno być wyższe. Warto również zadać sobie pytanie, czy sieć marketów obniżając ceny zrezygnowała z części swojej marży, czy zakupiła towar po niższych cenach…
Co o tym sądzicie?
