Tegoroczny sezon szparagowy okazał się dość trudnym dla wielu producentów. Problem braku siły roboczej, mimo ogromnej ilości uchodźców z Ukrainy, wcale się nie zmniejszył i zbiory okazały się niemałym wyzwaniem. Trudności napotkali również producenci w innych krajach. Co było ich przyczyną?
Zacznijmy od Holandii. Co prawda, popyt na szparagi był całkiem dobry, jednak i to nie oznacza braku jakichkolwiek problemów. Wraz z nadejściem pogodnych, słonecznych dni podaż znacznie się zwiększyła i nikt nie wie jak poradzić sobie z tą nadwyżką. Dość istotnym aspektem był również opóźniony eksport do Niemiec. Ogromna ilość oferowanego produktu i niewystarczające zainteresowanie ze strony klientów wpłynęły niekorzystnie na ceny. W najbliższym czasie areał upraw znacznie spadnie.
Podobną sytuację możemy zaobserwować w Belgii. Jak informują tamtejsi producenci, jakość oferowanego produktu jest bardzo wysoka, niemniej, mimo dobrego popytu, podaż szparagów zarówno z szklarni, jak i z pól jest zbyt wysoka, co niekorzystnie wpływa na ceny. Producenci oczekują jednak, że w najbliższym czasie może ulec to zmianie i rynek stanie się bardziej zrównoważony.
Trudny sezon i znane już nam problemy obserwujemy także w Niemczech. Wojna na Ukrainie dość znacząco zmniejszyła konsumpcję. Konsumenci uważają, że ceny są zbyt wysokie. Niestety, rzeczywistość jest ciut inna – koszty produkcji są o wiele bardziej dotkliwe i po ich odliczeniu szparagi są tańsze niż w latach poprzednich. Co więcej, płace minimalne w Niemczech zmuszają producentów do zwiększania cen za swoje produkty, a to z kolei umożliwia marketom i innym podmiotom importowanie produktów z Włoch czy Hiszpanii, które finalnie będą bardziej korzystne na klientów. Tymczasem, podaż krajowego produktu jest ogromna i producenci nie wykorzystują wszystkich swoich upraw, gdyż nie byliby w stanie sprzedać zebranych szparagów.
Import daje się we znaki również we Francji. Najwięcej korzyści uzyskali producenci, którzy sezon rozpoczęli jak najwcześniej. Wraz z upływem czasu popyt spadał a natłok zagranicznego produktu powodował spadek cen do 1,5 euro w przypadku szparagów zielonych i 2 euro, jeśli chodzi o szparagi białe. Taki stan rzeczy zmusił wielu producentów do zaprzestania zbiorów, gdyż podobnie jak u poprzedników, nie było to w żaden sposób opłacalne i wiązałoby się ze stratami.
Włoski sezon na szparagi rozpoczął się natomiast później niż zwykle. Niestety, popyt również był i jest bardzo niski a producenci sprzedają produkt w cenach niższych o 20% względem ubiegłego roku, gdzie ich koszty produkcji wzrosły o 20%. Jak informują, podczas zbiorów zostawiają 15-20% plonu na polach.
Nieco inna sytuacja ma miejsce w Hiszpanii. Niekorzystne warunki pogodowe spowodowały opóźnienie zbiorów, które były o 30% niższe niż zwykle. Koniec sezonu nastąpi wkrótce, gdyż fala upałów pustoszy tamtejsze uprawy. Jakość produktu z każdym dniem jest niższa. Niemniej, taki stan rzeczy pozwolił uzyskać dobre ceny. Popyt spadł dopiero na początku maja, jednak ze względu na eksport do europejskich krajów stawki pozostały stabilne.
W bardziej odległych krajach sytuacja szparagów ma się zupełnie inaczej. Przykładowo, Ameryka Północna cieszy się dobrymi perspektywami pomimo nieco późniejszego rozpoczęcia sezonu. Popyt stale rośnie a ceny są o kilka dolarów wyższe niż w zeszłym roku. Co więcej, przewiduje się, że w najbliższych tygodniach będą się nieznacznie zmieniać a w czerwcu urosną jeszcze bardziej.
Źródło: agf.nl