W środę (16.02.) minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi spotkał się z rolnikami z województwa kujawsko-pomorskiego, którzy 9 lutego protestowali o poprawę sytuacji. Tematami, które zostały poruszone były m.in. wysokie ceny nawozów i Europejki Zielony Ład.
Jakie stanowisko przedstawił Henryk Kowalczyk?
Jeśli chodzi o nawozy, to bez względu na rodzaje protestów, nie możemy w sposób skuteczny pomóc rolnikom, poprzez dopłaty do nawozów bez zgody Komisji Europejskiej. Odpowiedzi na nasz wniosek w tej sprawie spodziewamy się na początku marca – powiedział wicepremier i zaznaczył, że jeśli będzie ona pozytywna to (…) jesteśmy gotowi z wprowadzeniem natychmiastowych dopłat.
Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że każda niedozwolona forma pomocy publicznej dla rolników, źle by się dla nich skończyła, ponieważ wypłacone pieniądze rolnicy musieliby zwracać z odsetkami.
Doskonale to rozumiemy, pozostaje tylko się zastanawiać… Czy jest jakiś plan w przypadku, gdyby decyzja KE nie okazała się dla nas przychylna? Dwa tygodnie, które będziemy czekać na decyzję w tej sprawie mogą okazać się dla nas znaczące. Nie wiemy, czy ceny nawozów nie pójdą w górę jeszcze bardziej. Co wtedy zrobimy? Nawet mała różnica w cenie to kolejny wzrost kosztów produkcji, które pozostawiają wiele do życzenia już w tym momencie.
Jak kształtuje się sprawa Zielonego Ładu?
Nie ma się co oszukiwać. Każdy z rolników liczy się z problemem, który stanowi Zielony Ład. Producenci obawiają się, jaki wpływ będzie miał na ich gospodarstwa. Już na ostatnich protestach dało się słyszeć, że wprowadzenie programu będzie równoznaczne z uśmierceniem polskiego rolnictwa.
Omawiając założenia Zielonego Ładu Henryk Kowalczyk podkreślił, że (..) nie jest nowym wymysłem, a powstał on kilka lat temu.
Teraz dyskusja nad tym programem powinna być skupiona na tym, jak wdrożyć te wymogi z najmniejszymi stratami dla rolników. Wiem, że Zielony Ład wzbudza niepokój, wśród rolników, ponieważ stawia dodatkowe wymagania związane z ochroną środowiska nie zapewniając na ten cel odpowiednich środków. Zielony Ład przewiduje redukcję zużycia nawozów i środków ochrony roślin, ale nie nastąpi to od razu – zaznaczył Kowalczyk, ale dodał, że bardziej obawia się spadku produkcji z powodu wysokich cen zakupu nawozów, niż z powodu ograniczeń Zielonego Ładu.
Sami rolnicy jasno przedstawiają, że nie do końca tego oczekiwali po spotkaniu z ministrem. Sytuacja jest nadzwyczaj ciężka. Już teraz planowane są kolejne protesty w nadchodzącą środę (23 lutego). Czas pokaże, czy rzeczywiście lista obietnic, która została złożona rolnikom wejdzie w życie, czy była zwyczajnym mydleniem oczu…
Źródło: gov.pl