Tegoroczna aura płata figle. Jak na produkcję warzyw ogrodnik ma wpływ, tak w przypadku warunków atmosferycznych rozkłada ręce. Zniszczone przez grad i podtopienia warzywa, a teraz przez upał, wkrótce mogą przełożyć się na ceny w sklepie z warzywami czy na straganach.
Dobrze pamiętamy czerwcowe gradobicia, trąby powietrzne, ulewy. Grad w wielu regionach w kraju miał średnicę 5 cm. Niszczył wszystko na swojej drodze. Ucierpiało wiele plantacji warzyw, sadów owocowych.. Jak informują eksperci z biura analiz sektora rolno-spożywczego banku BNP Paribassezon aż 90 proc. plantacji, które zostały zniszczone przez grad, nie jest ubezpieczonych, ponieważ nie było możliwości ich ubezpieczenia.
Zobacz też: TAKI LOS OGRODNIKA…
Prognozy z zeszłego roku, a nawet z przedwiośnia 2021 przewidywały stanowczą poprawę na rynku warzyw oraz obniżenie cen, w najgorszym przypadku łagodny ich wzrost. Niestety wszystko do czasu. Wiosną nie brakowało wody – wręcz przeciwnie. Niestety kilkutygodniowe chłody poważnie opóźniły produkcję wielu warzyw gruntowych i podrożyły produkcję roślin pod osłonami. Szokująco wysokie ceny na wszystkie warzywa i owoce wiosną tego roku, zaczęły w maju ustępować cenom, które były już tylko wysokie, a oczekiwania stosunkowo dobrego roku dla warzyw nadal trwały. Jednak od końca kwietnia do trzeciej dekady czerwca pojawił się poważny deficyt wody na terenie 15 województw, który wynosił pomiędzy 150 a 209 mm. Najwyższy w świętokrzyskim, wielkopolskim, mazowieckim i lubelskim, a nie dotknął jedynie województwa małopolskiego. Upały ponad 30 st. Celsjusza wywołały suszę, która dotknęła m.in. upraw warzywnych – informuje dr inż. Jerzy Próchnicki, członek zarządu Polskie Stowarzyszenie Rolnictwa Zrównoważonego “ASAP” oraz ekspert Hugo Green Solutions.
Źródło: businessinsider