Ukraina złożyła do Światowej Organizacji Handlu skargę na Polskę. Wywołało to niemałe poruszenie wśród polskich rolników. Toczyły się dyskusje, jednak nawet one nie wpłynęły na stanowisko Ukrainy. Na razie skarga pozostaje zawieszona.
W ramach przypomnienia, sytuacja na rynku zbóż zmusiła Polskę do przedłużenia ograniczeń tyczących się importu zboża i szeregu innych produktów rolnych z Ukrainy. Nie spodobało się to jednak naszym wschodnim sąsiadom, którzy wnieśli skargę na Polskę i początkowo ostrzegali o potencjalnym embargu na polskie warzywa i owoce.
Widmo zakazu eksportu krajowych warzyw i owoców na Ukrainę minęło bardzo szybko, gdyż ukraiński wiceminister gospodarki wycofał się z uprzednio wypowiedzianych słów. Niemniej, skarga na Polskę została podtrzymana. Toczyły się dyskusje, jednak nawet one nie wpłynęły na stanowisko Ukrainy, która jedynie zawiesiła ową skargę.
Na wczorajszej konferencji w województwie łódzkim Minister Robert Telus odniósł się do doniesień medialnych dotyczących wypowiedzi wiceministra gospodarki Ukrainy Tarasa Kaczki, o tym że Kijów zawiesił skargę skierowaną do Światowej Organizacji Handlu.
– Domagamy się wycofania skargi, bo jest bezpodstawna i absurdalna. Jak może ukraiński rząd składać skargę na polski rząd, że ten pomaga polskiemu rolnikowi? To jest absurd. Apelujemy do strony ukraińskiej: jeżeli chcemy poprawić warunki naszej dyskusji i naszej relacji, to ta skarga powinna być po prostu wycofana – podkreślił polski minister rolnictwa.
Jak Waszym zdaniem dalej potoczy się ta sprawa?
Źródło: MRiRW