Dziesiątki tysięcy rolników, w większości z północnych stanów Pendżab i Haryana, wyszło w ostatnim tygodniu na ulice w proteście przeciwko reformom rolnym, które zostały wprowadzone w życie w tym roku.
Stawiając czoła zimie i trwającej pandemii koronawirusa, wielu rolników maszerowało w kierunku New Delhi i obozowało na obrzeżach miasta, podał Reuters. Protestujący rolnicy twierdzą również, że mają wsparcie z całego kraju.
Parlament Indii przyjął we wrześniu trzy sporne ustawy, które zniweczyłyby niektóre zasady chroniące indyjskich rolników od dziesięcioleci i poddałyby ich nieskrępowanym mechanizmom wolnorynkowym.
Rolnictwo jest głównym źródłem utrzymania dla około 58% populacji Indii, ale wartość generowanego PKB w tym sektorze to ok 15%.
Trzy ustawy o reformie rolnej
Pierwsza z nich umożliwiłaby rolnikom sprzedaż swoich produktów bezpośrednio handlowcom i firmom, w tym supermarketom i sklepom spożywczym online, a także klientom detalicznym – każdemu, kto oferuje wyższą cenę. Rolnicy mogliby to zrobić bez opodatkowania tej sprzedaży. Farmerzy zazwyczaj przywożą i sprzedają większość swoich produktów na kontrolowanych przez rząd stanowych targowiskach lub mandis, które są obsługiwane przez rady marketingowe zwane Komitetem Rynku Produktów Rolnych (APMC). Chociaż istnieją po to, aby ustrzec rolników przed wyzyskiem ze strony pośredników, którzy mogliby zmusić ich do sprzedaży ich produktów po bardzo niskich cenach, eksperci i sami rolnicy podkreślają, że APMC często działają wbrew interesom rolników na korzyść pośredników.
Zgodnie z nowym projektem rolnicy mogą sprzedawać swoje produkty zarówno na zlecenie, jak i bezpośrednio kupującym z pól.
Druga ustawa umożliwia rolnikom zawieranie umów dotyczących rolnictwa kontraktowego z kupującymi po wcześniej ustalonych cenach i zapewnia lokalne mechanizmy rozstrzygania sporów.
Trzecia ustawa ogranicza zaangażowanie rządu centralnego w regulowanie dostaw niektórych produktów żywnościowych, pozwalając im na to tylko w szczególnych okolicznościach, takich jak wojna lub głód. Pozwoli kupującym na kupowanie, przechowywanie i dystrybucję produktów spożywczych, takich jak zboża, rośliny strączkowe, cebula, ziemniaki, oleje bez ograniczeń. Rząd sądzi, że spodziewa się, że pomoże to przyspieszyć inwestycje i modernizację łańcucha dostaw żywności.
Dlaczego rolnicy protestują
Rolnicy od lat borykają się z niskimi cenami upraw, rosnącymi kosztami, powszechnymi suszami, mimo że stosowano hojne dotacje rządowe i zwolnienia z podatku dochodowego. Wielu rolników popadło w długi, co doprowadziło w ostatnich latach do wzrostu liczby samobójstw w tej grupie zawodowej.
Jedną z głównych obaw protestujących rolników jest to, że rachunki nie wspominają nic o minimalnych cenach wsparcia (MSP), a według doniesień mediów rośnie obawa, że Indie mogą je całkowicie znieść.
MSP stanowią zasadniczo sieć bezpieczeństwa zapewnianą przez rząd na wypadek spadku cen niektórych upraw, głównie ryżu i pszenicy. Rząd gwarantuje rolnikom określoną cenę niezależnie od warunków rynkowych, a agencje rządowe kupują część tych upraw po ustalonej cenie.
Istnieje obawa, że w przypadku rezygnacji z MSP duże korporacje mogą potencjalnie ustalić ceny, które postawią rolników w jeszcze bardziej niekorzystnej sytuacji. Jednak rząd Indii, w tym premier Narendra Modi , powtórzył, że zamówienia rządowe nie zostaną wyeliminowane. Protestujący żądają od rządu gwarancji na piśmie.
Źródło CNBC
